Rozczarowanie, że nie dorównał pierwszemu filmowi. Przynajmniej pierwszy film był ostry, trochę straszny, nawet miał gotów.
Rozczarowanie, że nie dorównał pierwszemu filmowi. Przynajmniej pierwszy film był ostry, trochę straszny, nawet miał gotów.
"Szkoła czarownic: Dziedzictwo" to kontynuacja kultowego filmu fantasy "Szkoła czarownic" z 1996 roku. W najnowszym filmie Blumhouse główna bohaterka, Lilith, przenosi się do nowej szkoły po przeprowadzce do domu ojczyma. Lilith dołącza do grupy nastoletnich czarownic. Dziewczyny eksperymentują z czarami i magią. Podobnie jak w pierwszej części "Szkoła czarownic", także w tej kontynuacji początkowa zabawa i ekscytacja nowymi mocami zaczyna przybierać bardzo mroczny obrót.
(1996)
Lily
Lourdes
Frankie
Tabby
Adam
Helen
Timmy
Abe
Jacob
Isaiah
Nancy Downs
Ashley
Jeremy
Sex-Ed Teacher
Mr. Bly
Detention Teacher
Popular Girl
Woman Behind Desk
Bullied Student
Bully
Stanowisko | Nazwy |
---|---|
Reżyser Reżyser | Zoe Lister-Jones |
Producent Producent | Jason Blum , Douglas Wick , Lucy Fisher |
Producent wykonawczy Producent wykonawczy | Andrew Fleming , Lucas Wiesendanger , Daniel Bekerman , Beatriz Sequeira , Couper Samuelson , Zoe Lister-Jones , Natalia Anderson , Jeanette Volturno |
Kierownictwo artystyczne Kierownictwo artystyczne | Andrea Kristof , Paul Moyle |
Projektant Produkcji Projektant Produkcji | Hillary Gurtler |
Operator zdjęć Operator zdjęć | Hillary Spera |
Scenarzysta Scenarzysta | Zoe Lister-Jones |
Montażysta Montażysta | Libby Cuenin |
Muzyka Muzyka | Heather Christian |
Scenografia Scenografia | Hillary Gurtler |
Logo | Firma |
---|---|
![]() |
Columbia Pictures
US
|
![]() |
Blumhouse Productions
US
|
![]() |
Red Wagon Entertainment
US
|
Język |
---|
English |
Co sądzą inni widzowie
Rozczarowanie, że nie dorównał pierwszemu filmowi. Przynajmniej pierwszy film był ostry, trochę straszny, nawet miał gotów.
Rozczarowanie, że nie dorównał pierwszemu filmowi. Przynajmniej pierwszy film był ostry, trochę straszny, nawet miał gotów.
Tak, to jest podparętnie (subpar) sequel, ale nie aż tak źle, jak to wielu ludziom się wydaje. Rozumiem, że film skłania się ku moralizowaniu i „prebudeniu”, co jest czymś, co z pewnością…
Tak, to jest podparętnie (subpar) sequel, ale nie aż tak źle, jak to wielu ludziom się wydaje. Rozumiem, że film skłania się ku moralizowaniu i „prebudeniu”, co jest czymś, co z pewnością przyciągnęło wiele krytyki, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ten film miał przyciągnąć uwagę fanów pierwszej części (głównie ludzi w wieku trzydziestu lat). Porównanie jest w jakiś sposób nieuniknione, biorąc pod uwagę, że „Czarownice z Eastwick” (1996) uważane są za film kultowy. Jako samodzielny film „Legacy” działa swoim własnym sposobem i chociaż rozumiem, dlaczego wielu ludzi było niezadowolonych, powiedziałbym, że nie zasługuje na te wszystkie 1/10 oceny, które otrzymał na stronach takich jak IMDb. Sekwel ten jest skierowany głównie do młodszej widowni z bardziej aktywistycznym podejściem do sprawiedliwości, z braku lepszego opisu. Chociaż mam tendencję do przewracania oczami na wszelkie niekonsekwencje, nie uważałem tego za niemożliwe do przeżycia, jak to miało miejsce z innymi „prebudzonymi” filmami.
Wzdych... nie, że oczekiwałem, aby cokolwiek się równało oryginalnemu The Craft, to jest obelga dla dziesięcioleci przed-woke erą amerykańskiej kultury.
Wzdych... nie, że oczekiwałem, aby cokolwiek się równało oryginalnemu The Craft, to jest obelga dla dziesięcioleci przed-woke erą amerykańskiej kultury.
O matko, nie ma sensu przyciągać lilię - to jest okropne. Pewnego rodzaju przedłużony odcinek "Buffy", napisany przez kogoś, kto ma mało, jeśli w ogóle, pojęcia o tym, jak skonstruować napiętą…
O matko, nie ma sensu przyciągać lilię - to jest okropne. Pewnego rodzaju przedłużony odcinek "Buffy", napisany przez kogoś, kto ma mało, jeśli w ogóle, pojęcia o tym, jak skonstruować napiętą historię i zareżyserowany z takim samym poziomem umiejętności. Przypomniało mi to żeńską wersję "The Covenant" (2006) i co David Duchovny robi tutaj, jest zagadką dla każdego. Moim zdaniem, jest to znacznie poza swoją głębokością, aby w ogóle trafił do kin - to jest dość bezcelowe ćwiczenie we wszystkich aspektach, które należy do telewizji dla nastolatków.