Całkiem niezły horror dla nastolatków. Może brakuje mu trochę żartów, a historia, jak zawsze, jest dość stereotypowa, ale formuła działa dobrze. Yelchin, Farrel, Tennant i Poots tworzą dobrą ekipę.
Całkiem niezły horror dla nastolatków. Może brakuje mu trochę żartów, a historia, jak zawsze, jest dość stereotypowa, ale formuła działa dobrze. Yelchin, Farrel, Tennant i Poots tworzą dobrą ekipę.
Per Gunnar Jonsson
25. 02. 2018
60%
Muszę przyznać, że nie widziałem oryginału, ale z tej wersji Fright Night muszę powiedzieć, że nie rozumiem całego zamieszania i dlaczego stał się pewnym kultowym klasykiem. Przyznaję 6 gwiazdek na…
Muszę przyznać, że nie widziałem oryginału, ale z tej wersji Fright Night muszę powiedzieć, że nie rozumiem całego zamieszania i dlaczego stał się pewnym kultowym klasykiem. Przyznaję 6 gwiazdek na 10, ale szczerze mówiąc ledwie. Gdyby ktoś mi powiedział, że to wysokobudżetowy film telewizyjny, nie byłbym zbyt zaskoczony. Być może w 1985 roku, gdy wydano oryginał, sprawiało to większe wrażenie.
CinemaSerf
08. 07. 2022
60%
OK, więc być może to naprawdę nie potrzebowało "przeinterpretowania", ale to i tak całkiem dobra zabawa. Anton Yeltsin ("Charley") mieszka z matką "Jane" (Toni Collette), gdy obok nich wprowadza się…
OK, więc być może to naprawdę nie potrzebowało "przeinterpretowania", ale to i tak całkiem dobra zabawa. Anton Yeltsin ("Charley") mieszka z matką "Jane" (Toni Collette), gdy obok nich wprowadza się uroczy "Jerry" (Colin Farrell). "Charley" jest odporny na jego czary, ale po pewnych tajemniczych wydarzeniach zaczyna podejrzewać, że jego nowy sąsiad nigdy nie będzie mógł korzystać z lampy słonecznej. Oczywiście nikt mu nie wierzy, więc szuka rzekomego zabójcy wampirów "Petera" (w dobrej formie David Tennant). Rzeczy naprawdę się zagotują, gdy odkryje, że miłość jego życia "Amy" (Imogen Potts) jest celem numer jeden, dlatego musi wykorzystać wszystkie święte relikwie, przebiegłość i czyste tupet, aby spróbować pokrzyżować plany tej potężnej i starożytnej groźby. Prawie każdy tu ma język w policzku, historia rozwija się w sposób rozrywkowy, a gwiazdy - zwłaszcza cudownie przesadzony Farrell - jasno czerpią z tego przyjemność. Efekty wizualne nie powalą cię na kolana, ale są wystarczająco skuteczne i oczywiście wiesz, że dobro zwycięży. To pożywka dla młodych umysłów, nic więcej, ale ja i tak całkiem to doceniłem.