Porucznik John G. Dunbar po bohaterskiej szarży na oddział wojsk Południa zostaje odznaczony; ponadto w nagrodę może wybrać dowolną placówkę, w której będzie służył. Wybór pada na Fort Sedgewick znajdujący się pod jurysdykcją kpt. Cargilla. Wojska stacjonujące w Forcie Sedgewick są wyczerpane, z nadzieją wypatrują karawany z Fortu Hays wiozącej zaopatrzenie. Dunbar zastaje fort opustoszały i zdewastowany. Okazuje się, że w pobliżu znajduje się osada Indian z plemienia Lakota...
Jeden z moich ulubionych filmów wszech czasów. Nie mogę policzyć, ile razy go już widziałem. I na pewno obejrzę go ponownie. Kevin Costner daje poruszający występ, ale tak samo cała obsada. Dostajemy…
Jeden z moich ulubionych filmów wszech czasów. Nie mogę policzyć, ile razy go już widziałem. I na pewno obejrzę go ponownie. Kevin Costner daje poruszający występ, ale tak samo cała obsada. Dostajemy świetne wyobrażenie o tym, kim byli i są Lakoci. Szacunek.
Gimly
28. 12. 2019
60%
Obejrzałem przedłużoną wersję tego filmu i muszę powiedzieć, że jakikolwiek film, który może trwać CZTERY GODZINY i nie wyjść po drugiej stronie jako nudny stek śmieci, zasługuje na poważne uznanie.…
Obejrzałem przedłużoną wersję tego filmu i muszę powiedzieć, że jakikolwiek film, który może trwać CZTERY GODZINY i nie wyjść po drugiej stronie jako nudny stek śmieci, zasługuje na poważne uznanie. Powiedziawszy to, _Dances with Wolves_ nie jest specjalnie dla mnie, i mimo że utrzymał moją uwagę, nie widzę siebie go kiedykolwiek ponownie oglądającego. Costner wie, co robi, i to jest świetne, ale czterogodzinny film o historii Ameryki z silnymi elementami romantycznymi nigdy mnie nie zachwyci.
CinemaSerf
26. 08. 2023
70%
Istnieją dwa aktorzy ostatnich lat, z którymi naprawdę mam problem. Jeden to Tom Hanks, drugi to Kevin Costner. Jego monotonny narracyjny styl, w którym przekazuje tę historię poprzez swoje dzienniki…
Istnieją dwa aktorzy ostatnich lat, z którymi naprawdę mam problem. Jeden to Tom Hanks, drugi to Kevin Costner. Jego monotonny narracyjny styl, w którym przekazuje tę historię poprzez swoje dzienniki, sprawia, że ta wspaniała historia staje się często prawdziwie nużąca. On jest „Lt. Dunbar”, który po bardzo bliskim przeżyciu z oddziałami Konfederatów podczas wojny secesyjnej w USA zostaje przeniesiony na odległą placówkę, gdzie znajduje się żyjąc w samotności jedynie z wilkiem („Two Socks”) jako towarzyszem. To do momentu, gdy przechodzący wojownik zobaczy go podczas kąpieli i ucieka. Co teraz następuje, to łagodnie tempowany opowieść przedstawiająca rozwijający się związek z sąsiednim plemieniem Sioux. Ten film zawiera niezapomnianą ścieżkę dźwiękową Johna Barry'ego towarzyszącą niektórym znakomitym zdjęciom, a wysiłek Grahama Greene'a („Kicking Bird”) oraz grupy innych aktorów indiańskich jest doskonały. To po prostu Kevin. Był mocą napędową produkcji i z pewnością miał pewne umiejętności w jej reżyserii - ale jego aktorstwo... Jest takie senny. Po prostu nie potrafi dobrze oddać uczuć samotności, strachu i radości, jakie jego postać doświadcza, gdy stopniowo staje się wcielonym w nową - czasami dość brutalną - tożsamość. Historia demonstruje i ujawnia panujące postawy obu kultur wobec siebie, ich podejrzeń i nieufności - a gdyby rola „Dunbara” została zagrana przez bardziej doświadczoną gwiazdę ekranu, moglibyśmy mieć zapadający w pamięć film zamiast tylko długiego. Jest nadal dobry, chociaż - po prostu mógłby wymagać większego zaangażowania od gwiazdy.