Fantasy Island jest niewątpliwie najgorszym filmem roku do tej pory. Uważaj go za wersję 2020 zeszłorocznego Serenity, ale z zaskakującym zwrotem akcji w trzeciej części, który jest tak absurdalny,…
Fantasy Island jest niewątpliwie najgorszym filmem roku do tej pory. Uważaj go za wersję 2020 zeszłorocznego Serenity, ale z zaskakującym zwrotem akcji w trzeciej części, który jest tak absurdalny, że wszyscy będą mieli szczęki na podłodze ze zdziwienia. Fabuła była daleka od bycia przyzwoitą, dopóki nie została ujawniona, a potem stała się o wiele gorsza. Dziesiątki niekonsekwencji i ogromnych dziur fabularnych są wynikiem absurdalnej próby zrobienia zwrotu w stylu Shyamalana. Jeśli absurdalne decyzje narracyjne nie są wystarczające, okropne scenariusze postaci nie pomagają, nawet niezbyt dobre występy aktorskie, z wyjątkiem Portii Doubleday i Maggie Q, jedynych dobrych aspektów całego filmu. W końcu, dwa filary każdego filmu (fabuła i postacie) to całkowite niepowodzenie, powodujące, że wszystko inne rozpada się bez możliwości ratunku.