Trudno nie dać się porwać filmowi 'Matthias and Maxime'. Ten film jest zrobiony z taką miłością i troską, szczerością i gracja, pokazujący wszystko, co sprawia, że Xavier Dolan jest tak poruszającym…
Trudno nie dać się porwać filmowi 'Matthias and Maxime'. Ten film jest zrobiony z taką miłością i troską, szczerością i gracja, pokazujący wszystko, co sprawia, że Xavier Dolan jest tak poruszającym filmowcem i skondensowanym do ich najczystszej formy. To, co sprawiło, że moje serce uniosło się, to sposób, w jaki obnażył, jak skomplikowane są ludzkie relacje, jak bezcelowe są takie binarne rzeczy jak płeć i seksualność, jak miłość między dwiema osobami jest większa niż jedynie zdefiniowana jako przyjaźń lub romans. 'Matthias and Maxime' odmawia grania według takich prostych kategorii, zamiast tego celebrując cud miłości i ludzkiego połączenia bez potrzeby ich. Być może niektórzy widzowie spróbują zaszufladkować bohaterów jako „gejów“ zamiast po prostu dwóch osób w miłości, aby poczuć się bardziej komfortowo, podobnie jak w przypadku bi-zacierania w wielu reakcjach na <a href=“/article/review-call-me-by-your-name-beautiful-beyond-description“>‘Call Me By Your Name’</a>, jak bezcelowo jesteśmy obsesyjni z niepotrzebnymi przestarzałymi etykietami, ale byłoby to taką stratą dla ich doświadczenia bogactwa tego filmu. 'Matthias and Maxime' to cichy triumf, delikatna opowieść o miłości pięknie opowiedziana, przypomnienie, jak głębokie mogą być rzeki miłości, jak gwałtowna jest podróżowanie nimi i jak bardzo warto jest ta podróż.