Coś, co ostatnio zauważyłem w seriach horrorów, które próbowały ruszyć z miejsca w ciągu ostatnich kilku lat, to fakt, że druga część jest właściwie lepsza od pierwszej. Dawniej nieznane, teraz…
Coś, co ostatnio zauważyłem w seriach horrorów, które próbowały ruszyć z miejsca w ciągu ostatnich kilku lat, to fakt, że druga część jest właściwie lepsza od pierwszej. Dawniej nieznane, teraz przynajmniej równie powszechne jak nie. To samo dotyczy _Unfriended: Dark Web_. Prawie wszystko jest o krok wyżej niż w pierwszym filmie _Unfriended_: Aktorstwo, oprawa wizualna, pilność, krótsze czasy oczekiwania i nowy kierunek, który _Dark Web_ przyjmuje w stosunku do swoich antagonistów (nie zdradzę tego tutaj, ale na pewno jesteś w stanie przeczytać tytuł i samodzielnie to połączyć) działa w tym przypadku również lepiej. Przynajmniej tak to odczuwam.