The Guardian zaczyna mocno z wciągającym wstępem, który wciąga cię w świat elitarnych ratowników. Konstrukcja jest solidna, a pierwszy akt świetnie ustanawia stawkę. Ale gdy następuje drugi akt,…
The Guardian zaczyna mocno z wciągającym wstępem, który wciąga cię w świat elitarnych ratowników. Konstrukcja jest solidna, a pierwszy akt świetnie ustanawia stawkę. Ale gdy następuje drugi akt, impet zwalnia, ponieważ uwaga praktycznie w całości przechodzi na sekwencje treningowe. Chociaż te momenty mają pewną głębię i rozwój postaci, ciągną się za długo, sprawiając, że historia staje się powtarzalna. Sam wątek podąża za znaną formułą, i chociaż ma wagi emocjonalnej, nie wnosi zbyt wiele oryginalności. Wydaje się, że próbuje być Top Gunem dla Straży Wybrzeża, ale bez tej samej energii czy nieprzewidywalności.