Myślę, że trudno jest znaleźć właściwą równowagę przy tworzeniu biografii prawdziwego seryjnego mordercy i jego żony, gdzie dany seryjny morderca stanowi znaczną część ekranizacji biografii, a mimo…
Myślę, że trudno jest znaleźć właściwą równowagę przy tworzeniu biografii prawdziwego seryjnego mordercy i jego żony, gdzie dany seryjny morderca stanowi znaczną część ekranizacji biografii, a mimo to nie wydawać się, jakbyś próbował ukazać wspomnianego seryjnego mordercę jako współczującego - kiedy jesteś główną postacią, kiedy to jest twoja historia, jesteś protagonistą, a kiedy protagonistą jest potwór, to... Tak, trudno jest znaleźć właściwą równowagę. Myślę, że tutaj ta równowaga jest trzymana niepewnie. Są tu bardzo silne chwile i jest to zdecydowanie intrygujący eksperyment w kinematografii, ale nie sądzę, że dokonano wszystkich najlepszych wyborów. Myślę, że nie jest zaskoczeniem, że to zrobił Ted Bundy, gdyż cały świat już wie... No cóż, jest to Ted Bundy. Jest dosłownie znany tylko z jednej rzeczy, a mianowicie z bycia mordercą.