Słuchaj, nie pozwól, aby to miejsce wpłynęło na ciebie. Jeśli jesteś wystarczająco długo zamknięty, zaczynasz wierzyć, że jesteś szalony. Po przerwie dziewięciu lat, legenda horroru John Carpenter…
Słuchaj, nie pozwól, aby to miejsce wpłynęło na ciebie. Jeśli jesteś wystarczająco długo zamknięty, zaczynasz wierzyć, że jesteś szalony. Po przerwie dziewięciu lat, legenda horroru John Carpenter powrócił na reżyserskie krzesło dla tego solidnego, ale nie spektakularnego filmu grozy. Choć niektóre reakcje krytyków na niego śmierdzą nadmiernymi oczekiwaniami na powrót do jego dawnych chwał, faktem jest, że chodzi tylko o bezpieczne tworzenie filmu grozy. Fabuła znajduje Amber Heard (Ojciec chrzestny/ Wszyscy chłopcy kochają Mandy Lane) jako zespołową podpalaczkę Kristin. Szybko wysłana do instytucji psychicznej, Kristin odkrywa, że jest zagrażana przez gwałtownego ducha, który zdaje się mieć zamiar pozbyć się wszystkich żeńskich mieszkanek oddziału. I oto mamy, grupę beznadziejnie ładnych dziewcząt (serio, czy wszystkie instytucjonalizowane dziewczyny są atrakcyjnymi lalami?) są ścigane i zabijane przez żeński duch, który jest przebrany w kiepski gumowy makijaż. Okazjonalny strach przychodzi i odchodzi, sprawiając, że nie jest to całkowita strata na froncie strasznym, podczas gdy obsada jest solidna w wykonaniu, a Carpenter pokazuje kilka znakowych technik kamery, aby niektóre sceny pulsowały z niepokojem. Następnie szybko dochodzi do wielkiego odkrycia, które niestety rozczarowuje, ponieważ po prostu wychodzi na coś znacznie lepiej zrealizowanego w filmach grozy/ thrillerach wcześniej. Było to łatwe pieniądze dla Carpentera, a my jego wyznawcy nie zazdroszczymy mu tego, mimo że nie jest to kompromitacja, jak niektórzy uważają, ale to przeciętna propozycja i nie najlepszy sposób na pożegnanie JC z tworzenia filmów grozy - pod względem reżysera. 6/10