Genialna koncepcja. Doskonała realizacja. Klasyka science fiction. "Source code" jest znacznie lepszym filmem niż "Inception", ale prawdopodobnie mu brakuje uznania tego drugiego. Opowieść dotyczy…
Genialna koncepcja. Doskonała realizacja. Klasyka science fiction. "Source code" jest znacznie lepszym filmem niż "Inception", ale prawdopodobnie mu brakuje uznania tego drugiego. Opowieść dotyczy pasażera ("Colter Stevens", grany przez Jake'a Gyllenhaala) w pociągu, który ma kryzys tożsamości. Zanim będzie mógł go rozwiązać, umiera wraz z innymi pasażerami w masowej eksplozji. Potem (!) mężczyzna budzi się w dziwnej komorze, gdzie jest przesłuchiwany przez wojskowych (lub coś takiego) pracowników, którzy pytają go, kto spowodował eksplozję. Oczywiście, dostajesz pytania w stylu "Która rzeczywistość jest prawdziwa?". Ta historia wydaje się nie mieć luźnych końcówek, przynajmniej na jednym poziomie...twórcy dostarczają wskazówek co do tego, co się dzieje, i nie zostajesz wysłany na pastwę losu, jak to może się zdarzyć w podobnych filmach. Piękna, mroczna, morbna fantazja.