Na pierwszy rzut oka "Georges" (Daniel Auteuil) i jego żona "Anne" (Juliette Binoche) to z powodzeniem połączona para małżeńska. Oboje pracują w przemyśle wydawniczym, on ma własny program recenzyjny…
Na pierwszy rzut oka "Georges" (Daniel Auteuil) i jego żona "Anne" (Juliette Binoche) to z powodzeniem połączona para małżeńska. Oboje pracują w przemyśle wydawniczym, on ma własny program recenzyjny w telewizji, podczas gdy ich nastoletni syn "Pierrot" (Lester Makedonsky) pozostaje dość oddalony od ich życia zawodowego i społecznego. Kiedy "Georges" zaczyna otrzymywać anonimowe kasety VHS, sprawy stają się znacznie bardziej napięte, a napięcie w tej rodzinie staje się bardziej zauważalne. Te kasety początkowo obserwują ich dom, ale stopniowo stają się bardziej penetracyjne i inwazyjne. Policja nie może nic zrobić, a sąsiedzi nie widzieli nic podejrzanego lokalnie. Wtedy odkrywa to, co może być tylko wskazówką, co prowadzi go do „Majida” (Maurice Bénichou), który mieszka z dorosłym synem (Walid Afkir). Okazuje się, że jego rodzina ma historię z tym człowiekiem. W rzeczywistości jest on niemalże przyrodni brat „Georgesa” i po dość szczerej rozmowie zapewnia go, że nie ma nic wspólnego z tymi zastraszającymi paczkami. Kiedy "Pierrot" zostaje niespodziewanie na noc u przyjaciela, rodzice wpadają w histerię i wygląda na to, że ktokolwiek zechciał zniszczyć ich życie, mógłby osiągnąć swój cel! Od samego początku Auteuil jest w dobrej formie jako mężczyzna stojący na skraju wybuchu. Jego postać staje się coraz bardziej sfrustrowana, a jego ukazanie naprawdę kontrastuje z oszczędną, ale potężnie podaną żoną Binoche, która jest w dużej mierze nieświadoma wszystkich elementów rodzinnej układanki męża, gdy one się układają. Kiedy przychodzi tragedia - tylko kwestia czasu - napięcie wzrasta o kolejny poziom, ale czy kiedykolwiek odkryjemy, kto robi co komu? Albo dlaczego? Wątek przeszłości jest tutaj równie ważny jak to, co dzieje się obecnie, a ta informacja nie jest podana tak płynnie, jak bym chciał. Nie dostajemy zbyt wiele informacji do wykorzystania, a kiedy już dostajemy, wydaje się, że jest to po to, aby uzasadnić fabułę, którą obserwujemy rozgrywającą się, zamiast odwrotnie. Mimo to, to nadal dość napięcie reżyserowane i rytmicznie ujęte wydarzenie, które warto obejrzeć.