Sandrine Bonnaire naprawdę dobrze radzi sobie w tym obserwacyjnym dramacie o młodej, bezradnej dziewczynie, która wędruje po wsi, żyjąc z dnia na dzień. Zaczynamy od "Moni" martwej w rowie - więc nie…
Sandrine Bonnaire naprawdę dobrze radzi sobie w tym obserwacyjnym dramacie o młodej, bezradnej dziewczynie, która wędruje po wsi, żyjąc z dnia na dzień. Zaczynamy od "Moni" martwej w rowie - więc nie ma wielkiego zagrożenia, ale to także służy jako przydatna ramka odniesienia do tego przedstawienia jej ostatniego półtora tygodnia życia. Jest prezentowana epizodycznie, gdy napotyka pasterza kóz, mieszka z palaczem trawy przez kilka dni, zakochuje się w przystojnym tunezyjskim zbieraczu winogron, i moim ulubieńcem - udało jej się dość dobrze nawalić z kłótliwą starą panią, która po prostu potrzebowała odprężyć się. Każdy dzień przynosi jej coś nowego, a stylu flashback w narracji pozwala nam trochę się zresetować między jej przygodami. Za każdym razem, gdy ona, i my, czujemy, że może nadzieja nie jest daleko, gdy gra w rosyjską ruletkę ze swoim codziennym życiem. Niektórzy ludzie są współczujący, niektórzy wręcz wrogo nastawieni, i to wszystkie te cechy przyczyniają się dobrze do tego dynamicznego portretu silnej kobiety, która nie ma pojęcia, czego chce, ani czego nie chce. Czy pragnie pokoju, ciszy, bezpieczeństwa? Czy lepiej radzi sobie z nieprzewidywalnością? Jeden z moich ulubionych filmów Vardy - jego wolność i otwartość wizualna i duchowa jest pociągająco wzmocniona przez Bonnaire i obsadę angażujących aktorów postaci, których niektóre mogą ci się podobać, a niektóre prawdopodobnie nie. Na ile ta jest dokładną reprezentacją życia wiejskiego i mentalności małej wioski to także pytanie, które pozostawiamy do oceny samym sobie i to wszystko tworzy dramat, który działa na kilku poziomach.