Po porwaniu Francuzki (Françoise Dorléac) z powodu jej wiedzy o cennej rzeźbie plemienia jej chłopak po powrocie z wojska (Jean-Paul Belmondo) nieustannie ściga ją od Paryża przez Rio de Janeiro do…
Po porwaniu Francuzki (Françoise Dorléac) z powodu jej wiedzy o cennej rzeźbie plemienia jej chłopak po powrocie z wojska (Jean-Paul Belmondo) nieustannie ściga ją od Paryża przez Rio de Janeiro do Brasílii, Amazonii i głębokich okolicznych lasów. Francusko-włoska produkcja z napisami „Tamten człowiek z Rio” (1964) to zabawna podróżnicza przygoda inspirowana francusko-belgijskimi komiksami Przygody Tintina i mająca na celu być półpoważnym żartem na filmy takie jak „Północ według północno-zachodu” (1959), pierwsze dwa filmy o Jamesie Bondzie (1962-63) i „Tajemnica Inków” (1954). Wyobraź sobie „Północ według północno-zachodu” zmieszaną z wesołym tonem filmu z Elvisem bez piosenek i będziesz mieć dobry pomysł na ten film. Malownicze podróże po świecie czynią ten film, zwłaszcza sceny w Brasílii, zaplanowanym mieście stolicy Brazylii z jego modernistyczną architekturą, która była wciąż w budowie podczas kręcenia tego filmu, interesującym. Kolejnym wyróżnieniem są nieustannie rozrywkowe sekwencje pościgowe. Wpłynęło na ton filmów o Jamesie Bondzie z lat 70. i wczesnych lat 80., które dodawały zabawne akcenty do światowych eskapad 007. Wpłynęło również na „Indiana Jonesa i Łowców Zaginionej Arki” (1981) Spielberga. Choć wystarczająco zabawne, postacie są głównie płytkie i mało interesujące. Każdy z filmów o Jamesie Bondzie z Rogerem Moorem jest ogólnie bardziej przekonujący i satysfakcjonujący. Ale ten przyszedł pierwszy i zasługuje na uznanie. Film trwa 1 godzinę i 50 minut i był kręcony na wymienionych miejscach.