Film oparty na autentycznych wydarzeniach. W 1979 roku bogata amerykańska dziedziczka Sunny von Bulow zapada w śpiączkę cukrzycową. Prawie 3 lata później jej mąż Claus von Bulow zostaje uznany za winnego próby zabójstwa. Ale twierdzi, że jest niewinny i zatrudnia Alana Dershowitza na swoje odwołanie.
Świetny występ Jeremy'ego Ironsa, zasłużony na najlepszego aktora na Akademii, lecz trochę rozczarowujący zarówno jako dramat prawniczy jak i charakterystyczny. Kilka miłych momentów i solidne…
Świetny występ Jeremy'ego Ironsa, zasłużony na najlepszego aktora na Akademii, lecz trochę rozczarowujący zarówno jako dramat prawniczy jak i charakterystyczny. Kilka miłych momentów i solidne występy wszystkich, ale nie jestem pewien, czy ten film będę pamiętał. **3,5/5**
CinemaSerf
21. 05. 2023
60%
Nie wiadomo dokładnie, dlaczego Jeremy Irons dostał Oscara za tę rolę. Choć z pewnością jest to jedno z jego lepszych wysiłków, wciąż wydaje się być nieco sztywny i pozbawiony zaangażowania. Jego…
Nie wiadomo dokładnie, dlaczego Jeremy Irons dostał Oscara za tę rolę. Choć z pewnością jest to jedno z jego lepszych wysiłków, wciąż wydaje się być nieco sztywny i pozbawiony zaangażowania. Jego postać - Klaus von Bulow - została właśnie skazana za próbę poślubienia swojej bogatej społecznej żony Sonny (Glenn Close), podając jej narkotyki i zostawiając na podłodze łazienki, by zamarzła na śmierć (dziwne, że mają 14 milionów dolarów na koncie, a nigdy nie włączają centralnego ogrzewania!). Teraz leży w śpiączce, a on jest zdesperowany, więc wynajmuje usługi prawnika Alana Dershowitza (na podstawie jego książki) za 300 dolarów dziennie, aby prowadził jego apelację. To historia, więc jeśli znasz tę historię, już wiesz, jak to wszystko się skończy. Dlatego pozostajemy z solidnym wysiłkiem Rona Silvera jako nieustępliwego prawnika, nieco eterycznymi wkładami od Close jako czasami animowanej trupa/narratora i szczerze mówiąc niezbyt imponującym Ironsem. To interesujący obraz narkotykowego życia bogatych i sławnych i możliwie nie najlepsze wyobrażenie o stanie małżeństwa, ale całość jest po prostu trochę sterylna, nijaka, sucha...