H.I (Nicolas Cage) jest przyzwyczajonym drobnym przestępcą, który stopniowo zakochuje się w policjantce Ed (Holly Hunter), która musi robić mu zdjęcia każdorazowo, gdy zostaje zatrzymany. W końcu…
H.I (Nicolas Cage) jest przyzwyczajonym drobnym przestępcą, który stopniowo zakochuje się w policjantce Ed (Holly Hunter), która musi robić mu zdjęcia każdorazowo, gdy zostaje zatrzymany. W końcu postanawia pójść prosto, biorą ślub i on znajduje zwyczajną pracę w hucie metalu. Wszystko idzie gładko, ale mimo wysiłków nie mogą począć. To dotyka Ed mocno, traci pracę i motywację i wkrótce popadają w rutynę. Jednak przypadkowość bierze górę pewnej nocy, gdy zostaje ogłoszone, że lokalny król mebli Nathan Arizona i jego żona po in vitro poczęli pięcioraczkę. Myślą, że to trochę chciwe, i wymyślają plan, aby ukraść jedno z dzieciątek i... Trzymanie tego w tajemnicy okazuje się trudne, gdy najpierw przychodzi jego szef Glen (Sam McMurray), a następnie dwaj jego dawno uwięzieni współwięźniowie, którzy uciekli z więzienia - Gale (John Goodman) i jego brat Evelle (William Forsythe) przychodzą na wizytę i dochodzą do wniosku, że to cudowne poczęcie i nagłówki gazet są ze sobą powiązane! Dodajmy do tego motocyklistę, łowcę nagród Smallsa (Randall Cobb), który chce odnaleźć dziecko za nagrodę 25 000 dolarów, i mamy niebezpieczne połączenie komedii i grozy, które działa dobrze przez pierwszą godzinę czy tak. Cage jest w dobrej formie w większości przypadków, podobnie jak Hunter przez pierwsze 45 minut, potem jednak żart zaczyna być trochę nudny, a komedia zbyt dziecinna. Zabawne pościgi samochodowe (nie zapominajmy o pieluchach) są rozrywkowe, a scenariusz jest szybki i zabawny, ale to też zmienia się w zbyt dużo farsy, gdy zmierzamy ku zakończeniu, które uważałem za naprawdę dość niezadowalające. Jest zabawna scena z Frances McDormand, a decyzje komisji nadzorującej zwolnienia warunkowe sprawiły, że się uśmiechnąłem, a ogólnie warto to obejrzeć.