Na początku poszłem na ten film tylko dlatego, że widziałem te dwie poprzednie części, które mi się trochę podobały, ale nie miałem wielkich oczekiwań, gdy poszedłem na ten. I mimo to byłem…
Na początku poszłem na ten film tylko dlatego, że widziałem te dwie poprzednie części, które mi się trochę podobały, ale nie miałem wielkich oczekiwań, gdy poszedłem na ten. I mimo to byłem rozczarowany. Miałem wrażenie, że fabuła była bardzo słaba i większość czasu byłam zdezorientowany, co właściwie robią. Było tam dużo śpiewu i tańca, co było w większości dobre. Ale nie było to tak dobre jak w innych filmach. Chyba największym zarzutem byłby Fat Amy i jej ojciec. John Lithgow jest moim zdaniem świetnym aktorem, ale jako Australijczyk trochę mnie zaskoczyło, gdy został obsadzony jako Australijczyk. Jego australijski akcent był zmienny i po filmie zastanawiałem się nad możliwymi australijskimi aktorami, którzy mogliby zagrać na jego miejscu. Na przykład John Jarratt (żart). I dlaczego ludzie wciąż obsadzają Ruby Rose. Bez obrazy, ale po prostu nie potrafi grać. A w tym filmie prezentowała amerykański akcent, co też było trochę dziwne. Ogólnie nie spodziewałem się wiele od tego filmu i dostałem to, czego się spodziewałem. Chyba cieszę się, że już nie robią tych filmów. Daję mu niską ocenę za brak fabuły i czułem, że to był ten sam film, ale gorszy.