Spokojne szwedzkie miasteczko. Owdowiały Ove dobiega sześćdziesiątki. Po śmierci ukochanej żony życie straciło dla niego sens. Z dnia na dzień bohater coraz mocniej pogrąża się w depresji i myślach samobójczych. Pewnego dnia do domu po drugiej stronie ulicy wprowadza się małżeństwo z dwojgiem dzieci. Pierwsze spotkanie Ove z nowymi sąsiadami nie zwiastuje niczego dobrego – ciężarna Parvaneh taranuje samochodem skrzynkę na listy należącą do zgorzkniałego samotnika. Wkrótce jednak, nieoczekiwanie dla siebie samego, Ove zyska nową przyjaciółkę...
Życie po odejściu ukochanej osoby. To szwedzki film oparty na książce o tej samej nazwie. Został wysłany, aby reprezentował naród na Oscary 2017 i jak na razie znalazł się na grudniowej krótkiej…
Życie po odejściu ukochanej osoby. To szwedzki film oparty na książce o tej samej nazwie. Został wysłany, aby reprezentował naród na Oscary 2017 i jak na razie znalazł się na grudniowej krótkiej liście. To opowieść o starym zrzędliwym mężczyźnie i życiu po śmierci jego żony. To byłby najtrudniejszy okres życia dla każdego. Jestem pewien, że widziałeś już wiele filmów tego typu, ale ten był nieco inny, ale całkowicie przekonujący we wszystkich poruszanych tematach. Tak zabawny, jednocześnie znaczący i emocjonalny, zwłaszcza sposób, w jaki kończy się historia.
Peter McGinn
29. 12. 2022
80%
To oczywiście jest oryginalna szwedzka wersja tego filmu, niedługo dołączy do niej amerykańska wersja z Tomem Hanksem. Porównanie między dwoma produkcjami powinno być interesujące. W rzeczywistości…
To oczywiście jest oryginalna szwedzka wersja tego filmu, niedługo dołączy do niej amerykańska wersja z Tomem Hanksem. Porównanie między dwoma produkcjami powinno być interesujące. W rzeczywistości bardziej podobał mi się film niż książka. Być może dlatego, że sam piszę powieści. Stwierdziłem, że nie mogłem się w ogóle zidentyfikować z główną postacią z książki, podczas gdy czułem dużo większą sympatię do postaci z filmu. Film zazwyczaj ogranicza liczbę scen, więc było mniej epizodów, w których Ove był agresywny, ponadto aktor grający go był subtelny w pokazywaniu zarówno dowcipu, jak i chwil troski. W książce miałem więcej sympatii dla jego wesołej i bystrej żony, myśląc, dlaczego pozostaje z nim? Również w książce bardziej zdawałem sobie sprawę z upływu czasu. Przypuszczam, że film opowiada historię w inny sposób, więc nie jest tak istotne znać długość trwania między głównymi scenami. W filmie zauważyłem również, że otoczenie wydawało się klaustrofobiczne. Większość akcji odbywała się wewnątrz, na podwórkach mieszkańców lub w okolicy, lub na cmentarzu. Nie ma wielu szerokich ujęć, co jest nietypowe dla skandynawskiej produkcji. To odzwierciedla również wąskie warunki istnienia Ove'a. W każdym razie, scenariusz jest silny, a gra aktorska, przynajmniej według widza z napisami, jest doskonała. Jak powiedziałem, z niecierpliwością czekam na wersję z Tomem Hanksem. Będą mieli trudności z poprawą tej wersji.
CinemaSerf
31. 07. 2024
70%
Rolf Lassgård wygląda na to, że cieszy się swoją rolą jako zrzędliwy stary "Ove". Owdowiały i teraz, przymusowo, na emeryturze mieszka w swojej małej społeczności, gdzie z zapałem egzekwuje lokalne…
Rolf Lassgård wygląda na to, że cieszy się swoją rolą jako zrzędliwy stary "Ove". Owdowiały i teraz, przymusowo, na emeryturze mieszka w swojej małej społeczności, gdzie z zapałem egzekwuje lokalne przepisy, jednocześnie generalnie drażniąc wszystkich swoich sąsiadów swoimi zabawnie kąśliwymi uwagami. Samotny i coraz bardziej zirytowany, wpada na pomysł popełnienia samobójstwa - ale w jakiś sposób wydaje się, że Wszechmogący nie jest jeszcze na niego gotowy! Korzystając z flashbacków z jego młodszego życia z żoną „Sonją” (Ida Engvoll) wplatajemy do fabuły linie czasowe, gdy radość i optymizm z tego okresu jego życia (Filip Berg dostaje tutaj rolę) kontrastują z poczuciem bezcelowości, które teraz przeżywa, czując się zupełnie zbędny. Te uczucia są tylko pogłębione przez przyjazd nowych sąsiadów, którzy zdecydowanie nie są lokalni, i zdajemy sobie sprawę, że nasz stary pan ma też namiastkę ksenofobii. To nie byłoby zbyt ciekawe opowieść, ani nie byłoby postacią, gdyby rzeczy nie miały się zmienić, ale celem fabuły stopniowo jest, że zostaje wystawiony na rzeczy, które są nowe, ale nie niepożądane. Wiemy, że tak naprawdę nie jest tak wrogi i nietolerancyjny, jak się wydaje - to część jego mechanizmu obronnego. Pytanie brzmi - czy jego sąsiedzi będą wytrwać, czy po prostu go porzucą w jego melancholii. To delikatnie zabawny film, który przygląda się wojowniczości i upartości, ale łagodzi te obserwacje dużą dawką humoru i tylko namiastką zachęty, abyśmy starali się zrozumieć, że zmiana może być trudna i stresująca dla ludzi przywiązanych do swoich nawyków - zwłaszcza gdy ta zmiana kwestionuje ustalone poglądy na rasę, czy wiarę, czy seksualność. Być może ma słuszne poglądy na media społecznościowe, jednak...