Recenzja filmu Atomic Blonde mówi, że to pusty kawałek owinięty w atrakcyjną skorupkę. Muszę powiedzieć, że słowo „atrakcyjny” nie oddaje w pełni skorupki, jest absolutnie przepiękny. Ale poza tym…
Recenzja filmu Atomic Blonde mówi, że to pusty kawałek owinięty w atrakcyjną skorupkę. Muszę powiedzieć, że słowo „atrakcyjny” nie oddaje w pełni skorupki, jest absolutnie przepiękny. Ale poza tym brzmi to całkiem słusznie. Sam wątek jest więcej niż w porządku. Nawet najgorsze aspekty z dowolnej indywidualnej części Atomic Blonde, bez względu na to, jak bardzo je rozłożysz na części pierwsze, przekraczają minimalny dopuszczalny standard. To naprawdę przypadek stylu nad treścią, i to jest coś, co rozumiem jako zastrzeżenie. Ale to jest styl **nad** treścią, nie styl **zamiast** treści. W żadnym momencie nie czułem, że historia została sklejona jako wymówka, aby przejść do następnego ujęcia. Historia była taka, jaka była (dość autentyczny powrót do thrillerów szpiegowskich z okresu późnej i powojennej ery zimnej wojny) i estetyka, muzyka, design, to po prostu sposób, w jaki ta historia została wybrana do dostarczenia. I genialny wybór.