Recenzja jest tak niedokładna, że już na początku widać, że skupia się na wyrażeniu zamiast biografii. I prawie wydaje się, że powinna nosić tytuł "Niepowstrzymany RBG", ponieważ wydaje się być…
Recenzja jest tak niedokładna, że już na początku widać, że skupia się na wyrażeniu zamiast biografii. I prawie wydaje się, że powinna nosić tytuł "Niepowstrzymany RBG", ponieważ wydaje się być zawsze słuszna, bezbłędna, silniejsza, mądrzejsza i bardziej zdolna niż ktokolwiek, do tego stopnia, że może argumentować przypadek, wykonywać operację mózgu i stworzyć rakietę, która dostanie nas na księżyc, w jedną noc, nie spocąwszy nawet. Jest tu bardziej idealna niż Mary Poppins i sprawia, że film staje się niewiarygodny. Ginsburg jest człowiekiem, jestem pewien, że musiała zmagać się z więcej niż tylko złym białym męskim patriarchatem, ale nawet to rozkłada bez wysiłku. W połowie filmu oczekujesz, że założy płaszcz i odleci, tylko po to, żeby udowodnić, że potrafi przewyższyć Supermana. W biografii oczekujesz, że poznasz postać, zobaczysz ich wzloty i upadki. Zamiast tego jednak dostajesz złotego boga z historią przepisaną, aby dodać zdrowy połysk.