Film pojawił się w '93 roku, gdy miałem 13 lat i naprawdę uzależniłem się od nastrojowych, tajemniczych thrillerów. Dorastałem w domu, który promował miłość do pulpowych powieści, Sabitini, Leonard,…
Film pojawił się w '93 roku, gdy miałem 13 lat i naprawdę uzależniłem się od nastrojowych, tajemniczych thrillerów. Dorastałem w domu, który promował miłość do pulpowych powieści, Sabitini, Leonard, Howard, Hammett, a te filmy wpasowują się w te książki. Miał świetną obsadę, Elwes, Silverstone, Rubin, więc film został obsadzony w taki sposób, że mógł uratować to, czego brakowało w scenariuszu. W tym przypadku brakuje mu zwrotów akcji i tajemnicy. Sam wątek jest szczerze dość nudny. Nie winię nikogo, kto ma zastrzeżenia co do tego. Jednakże ma wystarczająco dużo napięcia, aby go naprawdę docenić. Aktorstwo jest świetne. Naprawdę tworzy odpowiedni nastrój. To tylko wtedy, gdy dochodzi do samego scenariusza, gdzie zawodzi, a nawet wtedy sam pomysł jest interesujący, gdyby był lepiej wykonany.