Prawdziwa historia relacji między Alanem Bennettem a wyjątkową panią Shepherd, kobietą o niepewnym pochodzeniu, która 'tymczasowo' zaparkowała swój van na podjeździe domu Bennetta w Londynie i tam mieszkała przez 15 lat.
Jej legenda trwa. Mówiłam o Maggie Smith, która ma 82 lata, a jej występy wciąż mogą konkurować z młodszym pokoleniem aktorów. Historia została opowiedziana z perspektywy kogoś o roli, którą grała,…
Jej legenda trwa. Mówiłam o Maggie Smith, która ma 82 lata, a jej występy wciąż mogą konkurować z młodszym pokoleniem aktorów. Historia została opowiedziana z perspektywy kogoś o roli, którą grała, dlatego jest trochę osłabiona, w przeciwnym razie gdyby była w solówce, byłaby warta Oscara. Mimochodem, ta osoba była rzeczywistym pisarzem, dlatego film bardzo dobrze ją przedstawił, oprócz niego.
CinemaSerf
10. 05. 2024
70%
Jak sam pisarz przyznaje na końcu, trochę to uzupełnił, ale większość tego to już materiał, który nie da się wymyślić! Kupuje nowy dom w dobrze usytuowanej ulicy w londyńskim Camden, tylko po to, by…
Jak sam pisarz przyznaje na końcu, trochę to uzupełnił, ale większość tego to już materiał, który nie da się wymyślić! Kupuje nowy dom w dobrze usytuowanej ulicy w londyńskim Camden, tylko po to, by odkryć, że okolica jest "zniszczona" złością i smrodem starej kobiety, która mieszka w swoim zardzewiałym starym vanie. Kiedy nadchodzi czas, aby odjechała, kończy zaparkowana przed jego nowym domem i przekonuje go, aby skorzystał z jego udogodnień. To dopiero początek przyjaźni, która rozwija się przez piętnaście lat, podczas których Bennett (Alex Jennings) odkrywa, że ta dama jest interesująca i utalentowana. Bardzo łatwo jest oceniać ją na początku, ale w miarę jak idziemy dalej, zaczynamy zdawać sobie sprawę, że jej domniemane tymczasowe istnienie doskonale się dla niej sprawdza, nawet jeśli irytuje jej bardziej szanownych sąsiadów. Historia ich relacji jest opowiedziana przez znanego dramaturga, który przez większość czasu rozmawia sam ze sobą, a ta seria rozmów stawia pytania nie tylko o jej istnienie, ale także o jego własne. Jego narracja jest dowcipna, wnikliwa i zabawnie ekspresyjna, a całość tajemniczo wieńczy aktor, który wydaje się świetnie bawić się wcielając w postać kobiety o prawdziwym charakterze. Jest trochę długa i trochę traci na sile w kierunku nieuchronnego zakończenia, ale naprawdę skłania do zatrzymania się i trochę przemyślenia o bezdomności, starości i o tym, jak satysfakcjonujące (lub nie) może być życie.