Jedną rzeczą jest znać historię jego słynnej piosenki "Je t'aime" - zupełnie inna sprawa, gdy widzisz tekst wyświetlony przed tobą w formie napisów! Nic dziwnego, że został zbanowany - i nic dziwnego…
Jedną rzeczą jest znać historię jego słynnej piosenki "Je t'aime" - zupełnie inna sprawa, gdy widzisz tekst wyświetlony przed tobą w formie napisów! Nic dziwnego, że został zbanowany - i nic dziwnego, że on i jego wydawca dokładnie wiedzieli, na jakie guziki nacisnąć wśród obcego establishmentu, aby maksymalizować sukces i publiczność. Ten sukces jednak przychodzi dopiero później dla eponimicznej postaci (Eric Elmosnino), który żył swoje stosunkowo krótkie życie w pełni. Miał tylko kilkanaście lat, gdy nazistowskie Niemcy okupowały Paryż, a te doświadczenia ustanowiły szablon dla przyszłości tego silnego żydowskiego chłopca, który wtedy po prostu chciał być malarzem. Co dziwne, wiele swojego przetrwania w tym okresie zawdzięczał oficerowi SS, a po wojnie zmienił branżę na artystę scenicznego. Jego decyzje są czasem dość komiczne, ale zazwyczaj mają duże znaczenie, a wszystkie są podsycone przez jego własnego, osobistego demona, który stopniowo prowadzi go ścieżką carpe diem. Jego unikalny styl muzyczny jest ciekawie udany, czasami pomimo samego siebie - ale jego osobowość zapewnia, że jego życie prywatne jest wszystkim, tylko nie proste. Jego związki zaczynają się jako namiętne romanse, ale nigdy nie okazują się trwałe na długo, zanim zaczyna szukać swojego następnego affaire d'amour. Elmosnino jest w szczytowej formie dostarczając tę rozrywkową karikaturę łańcuchowego palacza pełnego radości życia i nadmiaru - z wyjątkiem momentów związków z rodzicami, ostatniego bastionu jakiegoś rodzaju kotwicy dla jego w przeciwnym razie bezgranicznej egzystencji. Prezentacja jest niemal fantastyczna, widzimy go żyjącego to, co udaje się być rzeczywistością, podczas gdy także wizualizuje to, co dzieje się w jego umyśle - żywe, pełne życia i ekscentryczne miejsce; i chociaż reżyser Joann Sfar uznaje role Jane Birkin (Lucy Gordon) i Brigitte Bardot (efektywna Laetitia Casta) w jego życiu, nie przytłaczają one podłoża przedstawienia charyzmatycznego, wadliwego i intrygującego jednostki, która naprawdę myślała tylko o swoim własnym zadowoleniu przez całe dorosłe życie.