<i>Dzieciństwo Iwana</i>, wydane w 1962 roku, było pierwszym pełnometrażowym filmem radzieckiego reżysera Andrieja Tarkowskiego. Adaptacja opowiadania Władimira Bogomolowa osadzonego w czasie II…
<i>Dzieciństwo Iwana</i>, wydane w 1962 roku, było pierwszym pełnometrażowym filmem radzieckiego reżysera Andrieja Tarkowskiego. Adaptacja opowiadania Władimira Bogomolowa osadzonego w czasie II wojny światowej, którego bohaterem jest 12-letni sierota (Nikołaj Burłajew) na froncie wschodnim, którego mały rozmiar pozwala mu na rozpoznanie niemieckich pozycji bez wykrycia. Misje Iwana były przydatne dla armii, ale oficerowie ppłk Gryaznov (Nikołaj Grinko), kpt. Kholin (Walentin Zubkow) i por. Galtsew (Jewgienij Żarikow) bardzo chcieliby wysłać go do akademii wojskowej, aby zabrać go z frontu, zwłaszcza gdy ostateczna ofensywa przeciwko Niemcom jest nieunikniona. Akcja filmu rozgrywa się pomiędzy dwiema wyprawami Iwana przez rzekę Dniepr na obszar zajęty przez Niemców. Przedstawia trudne życie żołnierzy na froncie i zniszczenie, jakie wojna przyniosła wiosce radzieckiej, których uszkodzone budynki teraz są siedzibą armii. Przeszłość Iwana jest ukazana eliptycznie poprzez komentarze żołnierzy, sekwencje snów lub wspomnienia. Wątek poboczny obejmuje niepokojące próby Kholina uwiedzenia pielęgniarki Maśi (Walentyna Małjawina) i w wyraźnej różnicy w stosunku do wcześniejszych radzieckich filmów o wojnie sugeruje, że w czasie wojny własni towarzysze broni mogą być tak samo niebezpieczni jak wróg. Jeśli chodzi o filmy Tarkowskiego, <i>Dzieciństwo Iwana</i> jest nadal dziełem niedojrzałym. Nie znajdziesz tu nic z wolnego, niemal rytualnego tempa, które charakteryzuje jego późniejsze filmy, a ten film trwa zaledwie 90 minut. Niemniej jednak kilka ujęć (śledzące ujęcia ściany, Ivan przekartkowujący książkę z religijną sztuką) wydaje się być dojrzałym Tarkowskim w zarodku, a prominentne wykorzystanie ikonografii religijnej (krzyże, freski) jest już obecne. Kinematografia Wadima Jusowa jest niezapomniana, z kilkoma „warstwami” widoku w pewnych ujęciach i prominentnym ramowaniem ujęć z rozbitymi belkami, które zdają się utrudniać postaciom. Byłem jednak bardzo rozczarowany, że na końcu film przechodzi w zasadzie w sowiecki antyniemiecki film propagandowy, z archiwalnymi materiałami z sowieckiego zdobycia Berlina. To jakby zupełnie inny reżyser przejął kontrolę.