W tym dość mrocznym thrillerze jest coś naprawdę przerażającego w scenariuszu, w którym znajduje się "Josef K" (według mnie najlepsza rola w karierze Anthony'ego Perkinsa). Pewnego ranka budzi się i…
W tym dość mrocznym thrillerze jest coś naprawdę przerażającego w scenariuszu, w którym znajduje się "Josef K" (według mnie najlepsza rola w karierze Anthony'ego Perkinsa). Pewnego ranka budzi się i zauważa, że policja jest w jego sypialni. Zostaje aresztowany i mówi mu się, że ma stanąć przed sądem. Za co myślicie? No, on też się zastanawia - i każda jego próba dowiedzenia się, za co jest oskarżony, kończy się niepowodzeniem. Jego zatrzymanie nie jest tradycyjne. Jest w dużej mierze wolny wchodzić i wychodzić, jak mu się podoba, pod warunkiem, że zawsze jest dostępny na swoje sesje przesłuchań przez tych, którzy wydają się dość arbitralnie decydować o jego winie lub niewinności. W miarę jak rosną jego (i nasze) frustracje, zgłębia życie osób mu bliskich - czy źródło jego sytuacji może leżeć właśnie tam? Na szczęście jego wuj dowiaduje się o jego sytuacji i zatrudnia wykształconego adwokata "Hastlera" (Orson Welles) - ale czy będzie raczej pomocą czy przeszkodą? Ta historia to Kafka w swoim najlepszym wydaniu. Machiaweliczne intrygi mieszają się z manipulacją państwem "Wielkim Bratem"; brak informacji i narastające rozdrażnienie młodego "Josefa" skutecznie przenoszą się na publiczność, która dzieli jego obawy i niepokoje. Stopniowo dowiadujemy się wiele o tym człowieku, jego wadach, słabościach i fetyszach, ale nadal jesteśmy niepewni, za co jest oskarżony! Znaczna część grozy wypływa stąd z ciemnej fotografii i skutecznego obsady aktorskiej, która doskonale utrzymuje tajemnicę. Welles reżyseruje to z wielką zręcznością, Jean Ledrut dostarcza sugestywną i tajemniczą ścieżkę dźwiękową, która towarzyszy scenariuszowi, który dobrze i przekonująco przekazuje uczucie zniecierpliwienia i rozgoryczenia. Fani filmów grozy powinni to również obejrzeć - to jeden z najstraszniejszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.