Młody Jason znajduje się w nieoczekiwanej sytuacji, kiedy jego dziadek decyduje się zabrać go w podróż na Florydę. Ta wyprawa odkryje, co jest naprawdę istotne w życiu i jakie relacje mają największe znaczenie.
W hałaśliwym i żałośnie nędznym **Dirty Grandpa** reżyser Dan Mazer leniwy i ospały śmiech daje zupełnie nowe znaczenie terminowi "komedia gag" z naciskiem na słowo gag. Człowiek mógłby chcieć…
W hałaśliwym i żałośnie nędznym **Dirty Grandpa** reżyser Dan Mazer leniwy i ospały śmiech daje zupełnie nowe znaczenie terminowi "komedia gag" z naciskiem na słowo gag. Człowiek mógłby chcieć zwymiotować na tej bezmyślnej harce, która desperacko próbuje zbyt mocno przyciągnąć obcesowe chichoty. Niewątpliwie bezzębny, niezmyślny i bezcelowo mdły degeneracyjny **Dirty Grandpa** ma cały zuchwały urok i śmieszność jak woskowa podłoga w pokoju starca w domu opieki na artytyzm.
Reno
04. 06. 2016
30%
Zwykłe, nic innowacyjnego! Wszystko, co napisałem, było tylko moją osobistą opinią, zdecydowanie nie zamierzającą nikogo obrazić. To miała być jedna z najlepszych komedii roku, ale teraz należy do…
Zwykłe, nic innowacyjnego! Wszystko, co napisałem, było tylko moją osobistą opinią, zdecydowanie nie zamierzającą nikogo obrazić. To miała być jedna z najlepszych komedii roku, ale teraz należy do jednej z najgorszych. Zamiast tego polecam 'Babcię', którą uważałem za o wiele lepszą komedię. W tym wieku Robert De Niro był niewiarygodnie niesamowity, chociaż jego postać potrzebowała dobrej pomocy od drugiego i tam jak zwykle Zac nie zdał egzaminu. Wolałbym kogoś takiego jak Taylor Lautner, który pragnie przełamania, niż Zaca, który zawsze zawodzi. Scenariusz był z 'czarnej listy', wiedząc o tym, powinni byli być bardziej ostrożni przy obsadzaniu. Historia była w porządku, ponieważ nie miała być jednym z największych filmów wszech czasów. To było jakieś weekendowe wyjście albo temat wieczoru kawalerskiego dla singli, ale film daje swój pierwotny powód, a potem te rozwinięte wątki były zbyt znane, jeśli widziałeś wiele filmów dla nastolatków, w temacie imprezy. Miał nas rozbawić, ale było tam wiele przestarzałych żartów próbujących się niecodziennie je podać. Dziadek-wnuk był doskonałym pomysłem, główny wątek krążył wokół nich i tak powinno zostać, ale nieokreślony romans był przeszkodą. Albo powinni byli stworzyć przyzwoity wątek romantyczny dla lepszego zrównoważenia w gatunku. Przynajmniej byłoby w porządku, gdyby to był film dla nastolatków. Wielu z tych, którzy w nim wystąpili, było tak naprawdę zbyt starych, by reprezentować im przydzielone role. To też w porządku, bo filmy są fałszywe, wszystko jest makijażem i grą aktorską, ale nikt nie był na swoim najlepszym poziomie, poza De Niro i Aubrey Plaza. To zdecydowanie film, który warto ominąć, to jest moje zdanie, ale są i tacy, którzy go bronią, więc bądź ostrożny, że nie zawsze mam rację, a oni nie zawsze się mylą, jeśli chcesz go wybrać.