Tajemniczy wędrowiec wraz ze swoim psem przybywa do prawie opustoszałego miasteczka. Pomiędzy nim a synem szeryfa rodzi się napięcie, które przyniesie tragiczne skutki.
W dzikim zachodzie zawsze chodzi o zemstę! Wierzcie lub nie, to jest zachodnia wersja 'Johna Wicka'. Ten samy scenariusz, ale rozgrywa się na pustyni dzikiego zachodu. Mężczyzna, który miał dość…
W dzikim zachodzie zawsze chodzi o zemstę! Wierzcie lub nie, to jest zachodnia wersja 'Johna Wicka'. Ten samy scenariusz, ale rozgrywa się na pustyni dzikiego zachodu. Mężczyzna, który miał dość zabijania rdzennych Amerykanów, teraz porzucił wszystko i zmierza do Meksyku na nowy początek. Ale w drodze do małego miasteczka wpada w kłopoty. Po przeżyciu ataku wraca, aby ich wszystkich zabić i jak większość zachodnich filmów, koniec jest przewidywalny.
John Chard
21. 10. 2017
70%
The Denton Rapscallion. W Valley of Violence jest napisany i wyreżyserowany przez Ti Westa. Występują w nim Ethan Hawke, Taissa Farmiga, James Ransome, Karen Gillan i John Travolta. Muzykę…
The Denton Rapscallion. W Valley of Violence jest napisany i wyreżyserowany przez Ti Westa. Występują w nim Ethan Hawke, Taissa Farmiga, James Ransome, Karen Gillan i John Travolta. Muzykę skomponował Jeff Grace, a zdjęcia wykonał Eric Robbins. Ethan Hawke gra Paula, byłego żołnierza, który wraz ze swoim psem Abbym dryfuje przez pustynię w kierunku Meksyku. Zatrzymując się w umierającym miasteczku Denton, Paul napotyka problemy, które będą miały konsekwencje zarówno dla niego, jak i dla miasta. Ti West jest bardziej znany ze swoich prób w dziedzinie horroru, gdzie, chociaż kontrowersyjny w tym gatunku, może być dumny ze swojego sukcesu. Tutaj podejmuje się westernu i tradycyjnie hołduje dawnym mistrzom gatunku, jednocześnie niezamienionemu własnego znaku. Rozpoczynając od napisów wprost z krainy spaghetti westernów i przedstawiając nam ścieżkę dźwiękową, która będzie towarzyszyć historii, która jest cudownie gorączkowa, West nie spieszy się na krew i kość. Zawsze faworyzuje wolne tempo, i tak jest i tu. Nie ma tu nic nowego, to standardowa opowieść o rewolwerowcu - uszkodzonym przez swoje wojenne wysiłki - który z powodu okoliczności zmuszony jest porzucić nadzieję na spokojne życie. Jest to samotnik, człowiek niewielu słów, dający widzom klasyczny zachodni charakter, antybohatera, za którym możemy kibicować i za którym tęsknimy, aby znalazł pokój. Kiedy przychodzi przemoc, jest ostra i krwawa, ale często pojawia się też humor, zgrabnie wpleciony w wydarzenia, podczas gdy pies jest zręczny i kluczową postacią dla wszystkich. Występy są więcej niż adekwatne. Hawke płynnie wciela się w rolę wiarygodnego tułacza, Ransome jest irytująco zadziorny, ale to właściwie dobra robota, a Travolta - noszący drewnianą nogę - staje się lepszy, gdy go (i jeśli) kupisz w tej sytuacji. Gillan nie ma wiele do zrobienia, ale udaje jej się kilka porządnych emocjonalnych ciosów, ale to Farmiga wyróżnia się jako Mary-Anne. Jest absolutnie zaraźliwa i na szczęście dostaje dobrze napisaną rolę młodej kobiety próbującej poradzić sobie w najtrudniejszych okolicznościach miejscowości. Specjalnie zbudowane miasto Denton wygląda dokładnie tak!, ale to jest zrównoważone nieco przez piękne krajobrazy (Santa Fe, Nowy Meksyk), a z historia pracująca na solidnych podstawach gatunku jest to przyjemność - bez przesadzania - dla fanów takich. 7/10