Nadszedł czas, aby odeszliśmy od demonów z przewodów. Ta recenzja nie zawiera wulgaryzmów ani adresów URL. Na krześle reżysera nie ma nazwiska Jamesa Wana, ale każdy cal to film Jamesa Wana. Wydaje…
Nadszedł czas, aby odeszliśmy od demonów z przewodów. Ta recenzja nie zawiera wulgaryzmów ani adresów URL. Na krześle reżysera nie ma nazwiska Jamesa Wana, ale każdy cal to film Jamesa Wana. Wydaje się, że powstał schemat, w którym ci nowi twórcy filmów grozy nie widzą, że recykling tych samych pomysłów jest trochę nudny. Insidious, Dead Silence i The Conjuring mają swoich krytyków (nie mnie, wszystkie bardzo mi się podobają), ale czas był odpowiedni, aby trafić w serce wielu miłośników filmów grozy. Wykorzystanie strachu z lalki i demona nie było długo przetestowane, z pewnością nie z przekonaniem, więc fani są zadowoleni. Annabelle wywodzi się z The Conjuring i w pewnym stopniu z Dead Silence, ale wydaje się być leniwym przekrętem pieniędzy. Lalka jest strasznym monstrum (zupełnie inaczej niż prawdziwa wersja Rag-Dolly-Anna), ale to trochę oszustwo, twórcy sięgają po kolejne istoty demoniczne, tylko Czerwony Darth Maul został teraz zastąpiony Niebieskim Laguna Błaznem. Zachowania postaci są często absurdalne, naciąganie wiarygodności do granic możliwości (wiem, że jesteś nękany przez nieznane, ale muszę iść na konferencję, śpij dobrze, kochanie!). Gdzie indziej, podczas gdy wszyscy uznają, że to, co cię przeraża, jest subiektywne, ale strachy tutaj są bardzo małe, co nie pomaga nudny scenariusz i nijacy główni aktorzy. To wystarczająco schludna produkcja, ale znajomość rodzi pogardę i miejmy nadzieję, że powrót Wana na krzesło reżysera dla The Conjuring 2 (gdzie powracamy do krainy aktywności poltergeistów), sygnalizuje powrót do formy dla jego horrorowej stajni. 5/10