Szesnastoletnia „Jenny” (Carey Mulligan) mieszka ze swoimi ambitnymi rodzicami z klasy średniej, „Jackiem” (Alfred Molina) i „Marjorie” (Cara Seymour), których jedynym prawdziwym pragnieniem w życiu…
Szesnastoletnia „Jenny” (Carey Mulligan) mieszka ze swoimi ambitnymi rodzicami z klasy średniej, „Jackiem” (Alfred Molina) i „Marjorie” (Cara Seymour), których jedynym prawdziwym pragnieniem w życiu jest, aby studiowała na Uniwersytecie Oksfordzkim. To było i jest jej jedynym celem przez całe dzieciństwo, aż do momentu, gdy przypadkowo spotyka czarującego „Davida” (Peter Skarsgard). Jest o wiele starszy od niej, ale dla niej jest o wiele bardziej ekscytujący niż jej szkolny przyjaciel „Graham” (Matthew Beard). To nie jest klasyczny związek, stopniowo angażuje ją w rozmowy i odkrywa, że mają wspólne zainteresowania. Robi ją specjalną, interesującą, dorosłą - i gdy przedstawia ją swoim przyjaciołom „Danny'emu” (Dominic Cooper) i „Helen” (Rosamund Pike), zaczyna czuć się jak odpowiednie czwarte kółko na społecznym wozie, co jest naprawdę ekscytujące. Oczywiście, jej praca szkolna zaczyna cierpieć - co niezbyt podoba się jej nauczycielce (Olivia Williams) i, jak wszyscy byliśmy w tym wieku, nie ma mowy, że jej krótkoterminowa ścieżka niekoniecznie jest w jej długoterminowym interesie. W miarę rozwoju filmu odkrywamy, że chociaż nieszkodliwy, „David” i jego kolega to para łotrów, którzy zarabiają uczciwie, ale może trochę niemoralnie - a gdy „Jenny” odkryje, że ma jedno dużą (choć przewidywalną) tajemnicę w szafie, musi wykorzystać swoją nowo znalezioną dojrzałość. Jest tu coś bardzo naturalnego nie tylko w wykonaniu Mulligan, ale także w jej rozwijającym się związku z mężczyzną, który wie, które guziki nacisnąć. Nie jest to zły człowiek, nie ma żadnego planu, żeby od razu ją do łóżka wpakować, wręcz wydaje się, że jest tak samo zależny od obecności tej młodej kobiety, aby poczuć się żywy, jak ona od niego; i te charakteryzacje okazują się dość skuteczne. Gwiazdą dla mnie był prawdopodobnie Molina. Praktycznie idealnie ukazuje ojca, którego marzenia o córce w połączeniu z jego własnymi obyczajami klasy średniej pozostawiają go pomiędzy ojcowskimi instynktami ochrony córki a ambicjami, aby żyła lepszym, bardziej spełnionym życiem niż on. Trochę mu brakuje energii na końcu, ale z drugiej strony nie jestem pewien, jak chciałbym, aby zakończył się bez uciekania od odpowiedzialności - w jedną czy drugą stronę, więc może to jest dla dobra. Wygląda to klasycznie, auta, kostiumy i ścieżka dźwiękowa z lat 60. sprawiają, że warto obejrzeć.