Osobiście uważam, że film <em>'Bird'</em> - wyreżyserowany przez Clinta Eastwooda - to absolutne męczarnia. To niewątpliwie interesująca historia, ale opowiedziana w najbardziej banalny i nudny…
Osobiście uważam, że film <em>'Bird'</em> - wyreżyserowany przez Clinta Eastwooda - to absolutne męczarnia. To niewątpliwie interesująca historia, ale opowiedziana w najbardziej banalny i nudny sposób możliwy. Wcześniej nie wiedziałem nic o Charliem Parkerze, co utrzymywało ten wspomniany zainteresowanie. Nie jestem również fanem jazzu, ale zawsze chętnie go słucham, gdy się pojawi. Pomimo tego nie mogłem się wkręcić w sam film. Wydawało mi się, że to były 160 minut (!) tego samego powtarzającego się schematu: występ, pijany i/lub zdepresjonowany, występ, pijany i/lub zdepresjonowany itd. Nie czułem, że dowiaduję się czegoś o Parkerze i jego życiu. Dosłownie wewnętrznie kibicowałem, gdy wreszcie zaczęły się napisy końcowe. Forest Whitaker podoba mi się jako aktor i prawdopodobnie dlatego nie oceniam tego niżej. Co do reszty, nawet nie pamiętam o nich - chociaż przypisuję to temu, co już zauważyłem, a nie samym aktorom, którzy na pewno bardzo się starali. Zdecydowanie za długi, w skrócie. Jak już powiedziałem, to interesująca postać do nakręcenia filmu, około 100-minutowa produkcja byłaby idealna moim zdaniem. Szkoda, ogólnie.