To nie jest najgorszy remake wszech czasów, ale po prostu zwyczajny. Jest mdły, bez życia, waniliowy i wydaje się, że to, co amerykański kanał Lifetime Channel zrobiłby z remakiem klasycznego filmu o…
To nie jest najgorszy remake wszech czasów, ale po prostu zwyczajny. Jest mdły, bez życia, waniliowy i wydaje się, że to, co amerykański kanał Lifetime Channel zrobiłby z remakiem klasycznego filmu o nawiedzonym domu Tobe Spielberga. Myślę, że jedynym powodem, dla którego Gil Kenan został zatrudniony do tego filmu, było to, że film opiera się na domu potwora, a on tak dobrze przedstawił potwora w swoim ostatnim filmie, że praca wydawała się oczywista. Problem polega na tym, że Kenan zapomniał wyprodukować sympatyczne postacie i interesujące strachy podczas procesu produkowania złego opętanego domu.