Robert Redford to „Irwin”, upokorzony generał wysłany do więzienia wojskowego po sądzie za nieposłuszeństwo rozkazów podczas operacji w Afryce, która doprowadziła do śmierci ośmiu pod jego dowództwem…
Robert Redford to „Irwin”, upokorzony generał wysłany do więzienia wojskowego po sądzie za nieposłuszeństwo rozkazów podczas operacji w Afryce, która doprowadziła do śmierci ośmiu pod jego dowództwem. Prawie natychmiast on i komendant „Winter” (James Gandolfini) stają przeciw sobie, a to co teraz następuje to stopniowe ustawienie obu mężczyzn do konfrontacji. Pierwszy mężczyzna początkowo chce tylko odbyć swoje wyrok, ale gdy widzi arbitralny i czasami śmiertelny sposób, w jaki miejsce jest prowadzone, wkrótce współpracuje z 1200 innymi więźniami, aby stworzyć skuteczną jednostkę, która może się oprzeć, a może nawet obalić reżim. Pierwsza pół godzina jest dość dobrze rozwinięta, linie walki są wykreślone, gdy obaj mężczyźni grają intelektualną grę w szachy. Niestety jednak ten impet zstępuje dość szybko w dość naciągany dramat, który zawiera fabułę przepełnioną dziurami, niektóre całkowicie nieprawdopodobne wydarzenia i w końcu zakończenie, które ma w sobie coś z pantomimy. Redford przyjmuje podejście mniej znaczy więcej do swojej roli, którą adekwatnie wykonuje z małą ilością dialogu - w rzeczywistości praktycznie niczym. Gandolfini jest jednak całkowicie nieprzekonujący jako starszy oficer, który zdaje się mieć niewiele ludzkości lub pojęcia o rzeczywistości scenariuszy przedstawionych nam przez Roda Lurie. Clifton Collins Jr daje najlepszy wysiłek spośród obsady swoją kreacją zmartwionego „Aguilara”, ale nie mogłem do końca zrozumieć, co miała przedstawiać rola dwulicowego „Yatesa” (Mark Ruffalo) - może po prostu wtedy się poddałem. Sądzę, że mogło to być przyzwoite czytanie; pozwalając nam wstrzyknąć cechy charakteru do osobowości, które są tu dostępne za pomocą naszej własnej wyobraźni. Jako kawałek kina jednak jest to tylko pojazd dla gwiazdy, która jest daleko od swojego najlepszego, pracując z historią, która zbyt długo przeciągnęła moją wyobraźnię zbyt daleko.