The Grudge 2 nie znosi swojej nielogicznej fabuły z podstawowymi nieskutecznymi strachami. Zachodni remake J-horroru Shimizu był obiecujący, chociaż niezaprzeczalnie szorstki. Przeciętne aktorstwo,…
The Grudge 2 nie znosi swojej nielogicznej fabuły z podstawowymi nieskutecznymi strachami. Zachodni remake J-horroru Shimizu był obiecujący, chociaż niezaprzeczalnie szorstki. Przeciętne aktorstwo, nudna opowieść i mnóstwo strachów. Japońskie duchy dzieci, które albo chrząkają jakby wydobywały ból gardła, albo krzyczą jak domowy kot, wychylające swoje głowy z poddaszy, uwikłujące kobiety we wznoszące się włosy i po prostu będące ogólnym kłopotem. Cóż, Shimizu z rezygnacją przywołuje Kayako i Toshio z powrotem do kolejnych upiornych figli, ponieważ ogień zapoczątkowany przez Sarah „Buffy albo Daphne, wybierz...” Michelle Gellar jakimś sposobem uwolnił ciemne duchy na świat. W zasadzie już nieograniczone do opuszczonego domu Saeki, chociaż wciąż nawiedzają tylko tych, którzy wchodzą do domu? Nie wiem, logika jest w tym momencie wyrzucona przez shōji.