Akcja toczy się w Stanach Zjednoczonych. Komik Andy Kaufman rozpoczyna opowieść o swoim życiu. W dzieciństwie marzył o występach w telewizji. Do połowy lat 70. gościł na scenach niewielkich klubów w Los Angeles bawiąc publiczność m.in. naśladowaniem Elvisa Presleya. Właśnie występ z Presleyem okazał się tym, w którym po raz pierwszy całkowicie zaakceptowała Andy'ego publiczność...
Interesujący film dostosowany do Jima Carrey'a. W każdym razie prawdopodobnie bardziej interesujący dla tych, którzy żyli w USA i w czasie, gdy Andy Kaufman stał się celebrytą.
Interesujący film dostosowany do Jima Carrey'a. W każdym razie prawdopodobnie bardziej interesujący dla tych, którzy żyli w USA i w czasie, gdy Andy Kaufman stał się celebrytą.
Andre Gonzales
18. 07. 2023
80%
Świetny film idealny dla Andy'ego Kaufmana. Przez cały film ledwo można było powiedzieć, że to Jim Carey. To jak znów oglądać Andy'ego Kaufmana.
Świetny film idealny dla Andy'ego Kaufmana. Przez cały film ledwo można było powiedzieć, że to Jim Carey. To jak znów oglądać Andy'ego Kaufmana.
CinemaSerf
23. 07. 2024
60%
Pamiętam Andy'ego Kaufmana z "Taxi", ale reszta tej dość szalonej reprezentacji jego życia przypomniała mi tylko zbiór "Goon Show" spotyka "Mork and Mindy". Jego poczucie tego, co było rozrywkowe,…
Pamiętam Andy'ego Kaufmana z "Taxi", ale reszta tej dość szalonej reprezentacji jego życia przypomniała mi tylko zbiór "Goon Show" spotyka "Mork and Mindy". Jego poczucie tego, co było rozrywkowe, było eklektyczne, aby nie powiedzieć, że jego występy stand-upowe przypominały mi trochę Petera Sellersa, gdy używał swoich przesadzonych (europejskich) akcentów, aby wywołał śmiech. Nikt nie był zainteresowany tymi przedstawieniami scenicznymi dopóki agent talentów George Shapiro (Danny DeVito) go nie zauważył i nie zobaczył na nim czegoś oryginalnego. Występy w telewizji nastąpiły, potem jego obsada w sitcomie o życzliwych nowojorskich kierowcach taksówek - serial, który uczynił imię również Danny'ego DeVito - zanim zajął się kuriozalną i jednostronną karierą zapaśniczą z kobietami. To właśnie ta ostatnia profesja wprowadziła go do wrestlera męskiego Jerry'ego Lawlera, który zmęczony tym zaczął z nim walczyć mężczyzna-mężczyzna. Oczywiście, nie dorównuje mu mężczyzna z "Piledriver", więc musi sięgnąć po inne sposoby, aby utrzymać się przed nieustannie zmieniającą się sceną rozrywkową. Jego zachowanie staje się coraz bardziej nieprzewidywalne i wkrótce już nikt z kamerą telewizyjną nie chce dotykać tego człowieka... Jim Carrey jest naturalny w tych ekscentrycznych i przerysowanych interpretacjach, i tutaj nie jest inaczej. Zanurza się w rolę i udaje mu się bardzo skutecznie przekazać czysty czynnik irytacji tego człowieka, który praktycznie nie miał talentu, ale zdolność do podtrzymywania teorii "Nowych ubrań cesarza" dla publiczności, która myślała, że lepiej jest śmiać się z tłumem niż drapać się po głowach i zastanawiać się nad czym właściwie się śmieją. Pod tym względem Milos Forman stworzył sprytnie skonstruowany biograf człowieka, który był wadliwy i obsesyjny oraz napędzany rynkiem, który pragnął czegoś innego. Tego, czego tu nie poczułem, to empatia dla Kaufmana. Przemysł jest trudny, okrutny i bezlitosny nawet dla najlepszych z nich i może to być świadectwem o aktorstwie, ale naprawdę czułem, że ta osoba nie miała umiejętności potrzebnych do zabawiania na obozie dla osób z trudnościami w słuchaniu. Może jest to bardziej istotne dla Amerykanów, którzy lepiej mogą się utożsamiać ze swoim standardem i stylem programowania telewizyjnego lat 70., ale dla obserwatora z innego miejsca wydaje się to zupełnie samolubne. Przepraszam.