Prawie to pokochałem. Początkowy fragment <em>'The Gauntlet'</em> jest obiecujący, podobało mi się to, co widziałem i jak to było skonstruowane. Nigdy jednak nie osiąga wysokości, które mogło mieć,…
Prawie to pokochałem. Początkowy fragment <em>'The Gauntlet'</em> jest obiecujący, podobało mi się to, co widziałem i jak to było skonstruowane. Nigdy jednak nie osiąga wysokości, które mogło mieć, choć to nie oznacza, że ten film z 1977 roku nie jest nadal bardzo dobry. Clint Eastwood i Sondra Locke ponownie się łączą, jak widzieliśmy w wielu innych produkcjach z tego okresu. Z pięciu, które widziałem z nimi do tej pory, to najbardziej mnie bawiło jako parę - zwłaszcza Locke. Pat Hingle i William Prince są najbardziej godni uwagi z reszty. Uważam, że dwaj główni bohaterowie są zabawni, a fabuła jest silnie zabawna, używane są tu wiele fajnych praktycznych elementów scenograficznych, co jest miłe. Co mnie jednak powstrzymało przed pokochaniem tego wydania, to zakończenie - które jest dobre, ale mogło być być może jeszcze lepsze - i złoczyńcy - którzy są trochę meh, jeśli chodzi o postacie. Ogólnie rzecz biorąc, film, który według mnie zdecydowanie warto obejrzeć.