Zostałem ostrzeżony przed sirenim wezwaniem przygody. Kobieta w oknie jest reżyserowana przez Fritza Langa i zaadaptowana przez Nunnally'ego Johnsona z powieści "Once off Guard" napisanej przez J.H.…
Zostałem ostrzeżony przed sirenim wezwaniem przygody. Kobieta w oknie jest reżyserowana przez Fritza Langa i zaadaptowana przez Nunnally'ego Johnsona z powieści "Once off Guard" napisanej przez J.H. Wallisa. W rolach głównych wystąpili Edward G. Robinson, Joan Bennett, Raymond Massey i Dan Duryea. Muzykę skomponowali Arthur Lange, a Milton R. Krasner był operatorem kamery. Po podziwianiu portretu Alice Reed (Bennett) w wystawie sklepu obok swojego Klubu Dżentelmenów, profesor Richard Wanley (Robinson) jest zszokowany, gdy naprawdę ją spotyka na ulicy. To spotkanie prowadzi do zabójstwa, wzajemnych oskarżeń i szantażu. Czas pokazał, że Kobieta w oknie jest jednym z najważniejszych filmów w cyklu noir. Jego reputacja jest już ugruntowana, film ten może poszczycić się wieloma kluczowymi składnikami noira: mężczyzna spotyka kobietę i jego życie zostaje wywrócone do g góry nogami, podejrzani bohaterowie, morderstwo, cienie i słabe światła, a oczywiście atmosfera gęsta od napięcia. Jednak zakończenie do dziś jest podzielone i, w zależności od tego, po której stronie obozu stoisz, sprawia, że film jest albo klasykiem noir wysokiego szczebla, albo niemal klasykiem noir wysokiego szczebla. Osobiście przeszkadza mi to zakończenie, wydaje się być czymś, co mógłby użyć Rod Serling w The Twilight Zone, ale zdecydował się to odrzucić. Bez wątpienia w mojej głowie, gdyby Lang włożył zakończenie ze źródła, byłby to film 10/10, bo wszystko inne w nim jest na najwyższym poziomie. W swojej istocie film opowiada o niebezpieczeństwach wystąpienia z normy, zagrożeniu spełnienia pragnień w średnim wieku, z Langiem z radością duszącym tematy nadejścia diabelskiego losu i ostrzeżeniem, że zostać złapanym tylko "raz na zastawie" może cię skazać na nie do pomyślenia. Jest nawet kilka freudowskich interpretacji do spróbowania. Wszystko to wspierane doskonałą pracą Krasnera, który wraz ze swoim reżyserem maluje cienisty świat składający się ze zwierciadeł, zegarów i żaluzji weneckich. Obsada jest bardzo silna, na tyle silna, że Robinson, Bennett i Duryea ponownie spotkali się z Langiem w następnym roku na podobny, ale lepszy, Street, podczas gdy reżyseria Langa nie przegapiła żadnego uderzenia. Wspaniały film bez względu na zakończenie zgodne z kodeksem produkcji, zasługuje na swoje znaczenie w panteonie noir. Ale czujesz, że oglądając go jako towarzysza Scarlet Street, Lang w końcu nakręcił film, jaki ta historia zasługiwała. Kobieta w oknie: niezbędna, ale niekoniecznie najlepsza w swoim rodzaju. 8/10