Ucieczka skazańca
Un condamné à mort s'est échappé
7.9
/10
562 ocen
1956
101 min
Wydany
Film oparty jest na wspomnieniach André Devigny'ego, członka francuskiego ruchu oporu podczas II wojny światowej, który - skazany na śmierć - uciekł na kilka godzin przed egzekucją z niemieckiego więzienia.
Widać wiele, skąd Tarkowski czerpał swoją cierpliwość. Koniec jest ujawniony w tytule, ale w jakiś sposób ostatnia pół godziny / sekwencja ucieczki jest nadal, cytując innego recenzenta, nieznośnie…
Widać wiele, skąd Tarkowski czerpał swoją cierpliwość. Koniec jest ujawniony w tytule, ale w jakiś sposób ostatnia pół godziny / sekwencja ucieczki jest nadal, cytując innego recenzenta, nieznośnie napięta. O wiele bardziej preferuję tę grę aktorską Iana Curtisa niż cokolwiek, co zrobił dla Joy Division.
CinemaSerf
25. 12. 2022
70%
Prawdopodobnie mój ulubiony film Roberta Bressona, opowiada historię „Fontaine” (François Leterrier). Został aresztowany przez nazistów pod zarzutem szpiegostwa i bombardowania, i jest więziony bez…
Prawdopodobnie mój ulubiony film Roberta Bressona, opowiada historię „Fontaine” (François Leterrier). Został aresztowany przez nazistów pod zarzutem szpiegostwa i bombardowania, i jest więziony bez procesu sądowego. Jego prognoza nie jest zbyt dobra, ale jest zdeterminowany, by nie ulec strachowi i zastraszaniu swoich oprawców. Pewnej nocy w swojej celi zauważa, że drzwi, które go trzymają, są wykonane z dębu i innych, miększego drewna - czy zdoła znaleźć sposób na ucieczkę zanim stanie przed nieuchronnym plutonem egzekucyjnym? To staranny tempo tego filmu jest naprawdę skuteczne. Leterrier jest świetny, gdy my, widzowie, czujemy, że dzielimy się jego codziennymi ryzykami. Dzień po dniu, nigdy nie wiedząc, czy przetrwa. Otoczony współwięźniami, którzy mogą (lub nie) być godni zaufania. Kiedy niespodziewanie zostaje obciążony współlokatora, jego wybory i opcje stają się ograniczone i kluczowe - aż do samego końca, nigdy nie jesteśmy pewni, co przyniesie rozwiązanie. Mozart nigdy nie mógł sobie wyobrazić, że jego utwory „Kyrie” i „Agnus Dei” mogłyby być wykorzystane w taki mrożący sposób, a cały film emanuje grozą i autentycznością od samego początku. Jeśli masz okazję zobaczyć go na dużym ekranie, gorąco polecam - trwa tylko 100 minut, ale są one intensywne i porywające.