Musieć być niewolnikiem męskiej potrzeby seksualnej to musi być męka. Keith Nelson, ku zaskoczeniu wszystkich, zdobywa randkę z Amandą Jones, najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Ale wraz z Amandą…
Musieć być niewolnikiem męskiej potrzeby seksualnej to musi być męka. Keith Nelson, ku zaskoczeniu wszystkich, zdobywa randkę z Amandą Jones, najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Ale wraz z Amandą pojawia się kłopot w postaci byłego chłopaka, Hardy'ego Jennsa. Bogaty, rozpieszczony egocentryczny tyran Jenns planuje pomścić się na Keithu przemocą. Rzeczy są jeszcze bardziej skomplikowane przez fakt, że najlepszy przyjaciel Keitha, Watts, jest beznadziejnie zakochany w nim, czego Keith jest nieświadomy. Wszystkie drogi, kamieniste czy inne, prowadzą do jednej domowej imprezy, gdzie życia mają ulec zmianie. Wydany rok po filmie Pretty In Pink, scenarzysta John Hughes dalej ugruntował swój status króla teenage angst tym zabawnym, uroczym i rozrywkowym obrazem. Some Kind Of Wonderful zajmuje się nie tylko tematyką młodej miłości, ale także łamaniem barier, tyranami i presją rodziców. Postacie mogą obracać się w różnych kręgach, ale Hughes, jak zawsze, wysuwa problem na pierwszy plan, a jednocześnie zostawia małe nitki w tle. Czas poświęcony jest ojcu i synowi, gdzie podniesione jest napięcie zawodowe. I przyjemny stary temat wpasowania się w szkole, albo i nie, jeśli chodzi o Watts (wspaniała i zmysłowa Mary Stuart Masterton) również się pojawia. Często zapominamy w filmach Hughesa o „angstowych”, że nie są to tylko opowieści o miłości dla młodych i niespokojnych. Są to wszechstronne dzieła, które trzymają się lepiej niż kiedykolwiek podczas ponownych odwiedzin dzisiaj. Tak, jest trochę ulegania pewnym oczekiwaniom, i tak, zakończenia nigdy nie odbiegają od wypróbowanej i sprawdzonej metody. Ale Hughes wiedział, co dla niego i jego publiczności działa. To, że nigdy nie próbował nas (ich) obrazić sztuczkami z młotem lub trikami z zakrętem, jest naprawdę odświeżające podczas oglądania ich dzisiaj. Some Kind Of Wonderful to po prostu wspaniały film, z świetną komedią (zobaczcie fantastycznego Eliasa Koteasa) i świetną ścieżką dźwiękową, plasuje się jako jedno z najlepszych dzieł stworzonych z pióra bardzo dobrego pisarza. 9/10