Jean-Pierre Léaud jest świetny w tej historii o problematycznym młodzieńcu, który przechodzi od kłopotów w szkole do drobnych przestępstw, wszystko pod niezbyt uważnym okiem swojej zdradzieckiej…
Jean-Pierre Léaud jest świetny w tej historii o problematycznym młodzieńcu, który przechodzi od kłopotów w szkole do drobnych przestępstw, wszystko pod niezbyt uważnym okiem swojej zdradzieckiej matki (Claire Maurier) i wesołego ojca (Albert Rémy), którzy większość czasu spędzają na kłótniach. Gdy jego psoty w końcu przyciągają uwagę policji, postanawiają, że może trochę czasu w poprawczaku mu nie zaszkodzi, więc tam idzie - ale długo tam nie zostaje! To epizodyczna historia, która wywołuje zarówno śmiech, jak i oburzenie. Nie sposób nie polubić tego łobuza. Nie chodzi tak bardzo o to, że chce uwagę (choć na pewno tak), bardziej chodzi o to, że ma inicjatywę. Jest mu nudno; zmęczony ciągłymi kłótniami rodziców, nauczycieli, którzy naprawdę się nim nie przejmują. Jest psotny, lubi się bawić - zwłaszcza z kolegą "René" (Patrick Auffay), z którym przeżywa kilka eskapad i nawet przez pewien czas mieszka. Kradzież to poważna sprawa, ale jakoś gdy ukradnie maszynę do pisania z biura swojego taty - która nota bene nie działa, musi wywołać uśmiech. Zakończenie zawiera jedną z tych scen z filmu, której nigdy nie zapomnisz. Jest proste, i to właśnie ta prostota w połączeniu z urokiem i entuzjazmem tego młodego chłopca sprawia, że ten film jest niezapomniany, przyjemny i prawdopodobnie moim ulubionym od François Truffauta.