Zamiast wydawać fortunę na specjalne przebrania, operacje plastyczne i protezy, sekretem bycia skutecznym agentem kontrwywiadu jest dużo Bryclream, para grubych okularów i jasnobrązowy, za kolano…
Zamiast wydawać fortunę na specjalne przebrania, operacje plastyczne i protezy, sekretem bycia skutecznym agentem kontrwywiadu jest dużo Bryclream, para grubych okularów i jasnobrązowy, za kolano płaszcz. To właśnie nadaje wyraz 'jawny'! Ta teoria dość dobrze sprawdza się także w przypadku Matta Damona w tym nijakim dramacie osadzonym w czasach historii świata, gdy amerykański rząd zdawał sobie sprawę, że musi zdobyć informacje na temat potencjalnych wrogów w XX wieku. Jest 'Edward Wilson', który po przysiędze do tajnego stylu masońskiego społeczeństwa w szkole znajduje się ucząc sztuki szpiegostwa w wojennym Londynie, potem w Berlinie, a z powrotem do Strýc Sam, gdzie jego zdobyte umiejętności pozwalają mu na wykrycie sympatyków nazistów i agentów sowieckich oraz dezerterów. Na początku był pełen radości wiosny, jego zadaniem było patriotyczne obowiązkiem. Stopniowo jednak, gdy jego szybko zaaranżowane małżeństwo z 'Margaret' (rzadko używana Angelina Jolie) zaczyna cierpieć, cynizm się wkrada i jakiekolwiek początki przyzwoitości zaczynają być pochłonięte determinacją do osiągnięcia wyników - bez względu na często stosowane metody jego wspólnika 'Ray' (John Turturro). Robert De Niro wyraźnie ma siłę przyciągania swoim reżyserskim obietnicom, ale większość obsady dodaje niewiele do tego zamazanego dramatu, który zbyt często potyka się o własny płaszcz szukając sztyletu. Skąd się wziął akcent Billy'ego Crudupa, jest dla wszystkich zagadką, a ociężałość tego dość nużącego, choć stylowo sfilmowanego dramatu sprawia, że jest dość uciążliwe do obejrzenia. Wszystko jest trochę zbyt samolubne i przedstawia nam dość niewdzięczną i arogancką stronę amerykańskiego poczucia wyższości, które uważam za trochę nudne.