Underworld: Bunt Lykanów Underworld: Rise of the Lycans

Underworld: Rise of the Lycans to prequel do wcześniejszych dwóch filmów Underworld. Opowiada historię tego, co doprowadziło do wzajemnej niechęci między wilkołakami i wampirami, z krwawymi i energetycznymi rezultatami. W istocie jest to Braveheart/Spartacus, tylko w formie horroru/akcji z efektami CGI. Michael Sheen przeradza się w Karla Urbana, który jako Lucian (zły wilkołak) prowadzi swój gatunek do krwawej rebelii, a Kate Beckinsale ustępuje narracyjnie Rhonie Mitra, która podkręca atmosferę. Akcja jest pulsująca, a gotyckie wzornictwo i atmosfera są pierwszej klasy, podczas gdy finałowa bitwa jest godna koronacji dla jakiegoś filmu tego typu.

Nie mam pojęcia, dlaczego ocena tego filmu jest ledwie powyżej 50%. Jeśli chodzi o prequele, ten jest genialny. Pierwszy film pozostawił wiele luk w historii, skąd pochodzi Lucian, co rozpoczęło wojnę, jak zdobył miłość córki króla. Chociaż film obfituje w epickie bitwy z krwawymi scenami, ten film jest zdecydowanie najlepszym filmem w serii, co jest dla mnie lekkim kacerstwem, ponieważ moim zdaniem Kate Beckinsale jest kwintesencją wampirzycy. Rhona Mitra stawia twarde warunki jako buntownicza córka króla, a jej wyniosłość i pogarda są całkowicie przekonujące do tego stopnia, że myślimy, iż miłość Luciana do niej jest nieodwzajemniona. Nie mogę więcej powiedzieć, nie zdradzając fabuły, ale jeśli Evolution cię trochę zawiódł, Rise of the Lycans przywróci ci wiarę w serię.