Grupa amerykańskich żołnierzy pozornie losowo wybiera dom w Ramadi i po przeniesieniu jego śpiących mieszkańców na parter zakłada stanowisko snajperskie, z którego mogą monitorować wydarzenia wokół.…
Grupa amerykańskich żołnierzy pozornie losowo wybiera dom w Ramadi i po przeniesieniu jego śpiących mieszkańców na parter zakłada stanowisko snajperskie, z którego mogą monitorować wydarzenia wokół. Na początku wszystko wygląda niewinnie, gdy iraccy miejscowi zajmują się swoimi sprawami, ale stopniowo obserwatorzy zaczynają podejrzewać powtarzającą się aktywność, dziwną osobę, która wydaje się szpiegować - a potem, cóż, wszystko zamienia się w piekło, pozostawiając ich w obliczu zagrożenia egzystencjalnego, które sprawdzi ich hart ducha, wyposażenie i będzie wymagać pewnych sztuczek, jeśli mają przetrwać na tyle długo, aby zostać uratowani. Ta dramat ma dość dużą intensywność, gdy młodzi mężczyźni w oblężeniu muszą zmagać się z własnymi strachami, siłami i słabościami pod ciągłą strumieniem ognia. „Erik” Willa Poultera prowadzi zespół, ale dla mnie najlepszy wysiłek wykonał jego człowiek ds. łączności „Ray” (D’Pharoah Woon-A-Tai) i, choć oszczędnie, Kit Connor jako nowicjusz „Tommy”, który, podobnie jak my oglądający, nie miał pojęcia, co robią w tym domu i jaki był cel ich misji w pierwszej kolejności. Nie ma tu tak bardzo scenariusza, jak coraz nerwowej dialogu, który rozpada się, gdy ich sytuacja staje się bardziej niebezpieczna, a fotografia, a zwłaszcza dźwięk, naprawdę dobrze oddają uczucie śmiertelnie klaustrofobicznej atmosfery, w której ci mężczyźni musieli funkcjonować. Prawdziwi weterani napisali historię, doradzili produkcję i to widać w czymś, co z pewnością jest niekompletne z perspektywy narracyjnej, ale jest niepokojąco wciągające do oglądania i graficznie przedstawia przerażenia wojny miejskiej.