Trochę śmieci, ten film. Istnieją pewne części 'Horton słyszy Ktocura!', które mi nie przeszkadzają, ale w większości uważałem ten film z 2008 roku za bardzo nudny. Jim Carrey, którego podziwiam,…
Trochę śmieci, ten film. Istnieją pewne części 'Horton słyszy Ktocura!', które mi nie przeszkadzają, ale w większości uważałem ten film z 2008 roku za bardzo nudny. Jim Carrey, którego podziwiam, rozczarował mnie w tej roli, cała historia związaną z Hortonem od Carreya stała się dla mnie bardzo nieciekawa. Części z (również rozczarowującym, tylko mniej) Burmistrzem Steve'em Carellem są najbardziej intrygujące, jednak fala Hortonów (co się oczywiście spodziewasz, w sprawiedliwości) oznaczała, że nawet nie mogłem się wciągnąć w tę część historii. Reszta obsady, pomimo kilku znanych nazwisk, również nie jest dobra. Wyraźnie mam problem z adaptacjami filmowymi Dr. Seussa, z wyjątkiem 'Kota w kapeluszu' - wiem, jestem w dużej mniejszości, ale nie atakujcie mnie 😂 - to film, który naprawdę lubię. Ten jest niestety rozczarowaniem.