Najprawdopodobniej mój najmniej ulubiony film, zarówno z Mel Brooksa (choć jeszcze nie widziałem 'Życie śmierdzi') jak i Lesliego Nielsena (choć odmawiam oglądania jakichkolwiek innych filmów po …
Najprawdopodobniej mój najmniej ulubiony film, zarówno z Mel Brooksa (choć jeszcze nie widziałem 'Życie śmierdzi') jak i Lesliego Nielsena (choć odmawiam oglądania jakichkolwiek innych filmów po 'Lietadło!' i 'Nagi rewolwer', które zrobił od tego czasu), ale nadal nie zasługuje na całą tę nienawiść. Jest nadal co najmniej 50 000 razy zabawniejszy niż 'Małe meble' Leny Dunham (lub około 70% tak zwanych współczesnych amerykańskich komedii robionych w dzisiejszych czasach).