Steven Spielberg objął stery tego dość eleganckiego, ale bardzo rozwlekłego przedstawienia słynnej bitwy sądowej, która wynikła z buntu niewolników na hiszpańskim statku pod koniec lat 30. XIX wieku.…
Steven Spielberg objął stery tego dość eleganckiego, ale bardzo rozwlekłego przedstawienia słynnej bitwy sądowej, która wynikła z buntu niewolników na hiszpańskim statku pod koniec lat 30. XIX wieku. Terminowe interwencje US Navy uratowały część załogi, ale następnie poddały dawniej przewożony towar poniżającej i upokarzającej bitwie o ich "własność". Roger Baldwin (Matthew McConaughey) staje w ich obronie - nie bez małego ryzyka dla siebie, a przy pomocy byłego prezydenta USA Johna Quincy'ego Adamsa (sir Anthony Hopkins) doprowadza ten zasadę aż do Sądu Najwyższego. Jest najdziwniejsze oglądać to i nawet zacząć rozważać społeczeństwo, w którym koncepcja jednej osoby, firmy lub narodu roszczącej sobie prawo do posiadania istoty ludzkiej jest faktycznie dyskutowana przez racjonalne osoby w sądzie, ale mamy to. Film wygląda świetnie, dużo uwagi poświęcono szczegółom kostiumów i scenografii, ale jest zbyt wiele przypadkowych dialogów, a tempo historii wydaje się bardziej skoncentrowane na dostarczaniu historii epickiej długości niż na znaczącej dramie. Sir Anthony świetnie radzi sobie w ostatnich piętnastu minutach z bardzo potężnym kawałkiem retoryki; to prawdopodobnie najlepszy wysiłek, jaki do tej pory widzieliśmy od McConaugheya, a są tu silne role wspierające od sira Nigela Hawthorne'a (Van Buren); imponujący Djimon Hounsou - który nie ma dialogów w języku angielskim - jako lider uwięzionych oraz Morgan Freeman również świetnie sobie radzi, gdy próbuje ułatwić wolność i potencjalną repatriację tych osób z powrotem do dzisiejszego Sierra Leone. Kwestie moralne i etyczne są tutaj wyraźnie przedstawione w dobrze opracowany, poruszający i czasami dość brutalny sposób, co czyni z tego przyzwoity, ale nie wspaniały, film do obejrzenia.