Kontynuacja filmu „The Fugitive” z 1998 roku pod tytułem „U.S. Marshals” jest solidna, ale nie wyróżniająca się. Tommy Lee Jones powraca jako federalny marszałek Samuel Gerard. On i jego zespół…
Kontynuacja filmu „The Fugitive” z 1998 roku pod tytułem „U.S. Marshals” jest solidna, ale nie wyróżniająca się. Tommy Lee Jones powraca jako federalny marszałek Samuel Gerard. On i jego zespół ścigają uciekiniera o nazwisku Sheridan (Wesley Snipes) od dzikich terenów po ulice Nowego Jorku. Robert Downey Jr. pojawia się jako agent Służby Obrony, który pomaga marszałkom. Ta kontynuacja sprawia, że doceniamy, jak dobrze zrealizowany jest film „The Fugitive”. Ma ten sam podstawowy wątek, ale bez większości magii. Pierwszy akt z katastrofą samolotu i sekwencją w bagnach jest przyzwoity, ale nie dorównuje katastrofie autobusu/wypadkowi pociągu i sekwencji z tamy z poprzedniego filmu. Snipes jest skuteczny, ale jego postać nie wzbudza takiego samego współczucia co Kimble (Ford), ponieważ przez większość filmu nie wiemy, czy jest niewinny czy nie. Niemniej jednak, jeśli masz ochotę na film z tego samego kawałka co „The Fugitive”, „Enemy of the State” (1998) i „Con Air” (1997), to „U.S. Marshals” powinien spełnić oczekiwania, ale jest to najmniej z tych. Umieściłbym go na równi z „Patriot Games” (1992) i „Money Train” (1995). Film trwa 2 godziny i 11 minut i był kręcony w Tennessee (Reelfoot Lake), Kentucky (Benton), Illinois (Chicago, Bay City, West Vienna, Metropolis i Shawneetown) oraz Nowym Jorku.