Michael (Robert De Niro), Steven (John Savage) i Nick (Christopher Walken) to młodzi pracownicy fabryki w Pensylwanii. Wszyscy dostają powołanie do wojska na wojnę w Wietnamie. Jeszcze przed wyjazdem Steven poślubia ciężarną Angelę (Rutanya Alda), a ich przyjęcie ślubne jest zarazem przyjęciem pożegnalnym. Po pewnym czasie spędzonym w Wietnamie przyjaciele wpadają w pułapkę Vietcongu i trafiają do obozu jenieckiego, gdzie zostają zmuszeni do gry w rosyjską ruletkę między sobą...
Wolno rozwijający się film, który ładnie ukazuje życie rosyjskich imigrantów pracujących w USA i wpływ, jaki na nich ma młode pokolenie z wojny w Wietnamie. Rzeczywistym szokiem jest szalona gra w…
Wolno rozwijający się film, który ładnie ukazuje życie rosyjskich imigrantów pracujących w USA i wpływ, jaki na nich ma młode pokolenie z wojny w Wietnamie. Rzeczywistym szokiem jest szalona gra w rosyjską ruletkę, która tylko pomaga z punktu widzenia artystycznego filmu, ale dobrze komponuje się z rzeczywistą historią.
talisencrw
19. 07. 2016
100%
Po śmierci reżysera Cimina i po tym, jak jego reputacja ucierpiała od fiaska 'Bramy nieba', postanowiłem odwiedzić 'Łowcę jeleni'. Mimo że trwa ponad trzy godziny, jest zadziwiający, tempowany tak…
Po śmierci reżysera Cimina i po tym, jak jego reputacja ucierpiała od fiaska 'Bramy nieba', postanowiłem odwiedzić 'Łowcę jeleni'. Mimo że trwa ponad trzy godziny, jest zadziwiający, tempowany tak boleśnie dobrze i widzę, dlaczego zasłużył na 'carte blanche', która niestety doprowadziła do jego upadku (jak i całego studia), kiedy zrobił swój kolejny film. Osiągnięcie takich wysokości i mieć taką ambicję - jak i niezaprzeczalny talent - jest zwycięstwem samo w sobie. Już sami z głównymi pięcioma aktorami na szczycie ich rzemiosła, świetnym scenariuszem (naprawdę pierwszy interesujący i dobrze przemyślany film wietnamski na dużym ekranie) i Vilmos Zsigmondem za kamerą oznaczało, że to coś wyjątkowego. Sceny, które będą cię prześladować na zawsze. Moja ulubiona scena to niesamowity 360-stopniowy panoramiczny ujęcie wokół sypialni Lindy, gdy uświadamia sobie, że zrezygnowała z Nicka i zamierza wyznać miłość Michalowi - nadzwyczajne rzeczy. A twoja ulubiona?
JPV852
06. 06. 2020
90%
Łowca jeleni (1978) - Doskonałe wojenne dramat z doskonałymi występami, głównie De Niro i Walkena. Reżyserowany przez Michaela Cimino, ten 3-godzinny film poświęca czas na rozwój postaci i pokazuje…
Łowca jeleni (1978) - Doskonałe wojenne dramat z doskonałymi występami, głównie De Niro i Walkena. Reżyserowany przez Michaela Cimino, ten 3-godzinny film poświęca czas na rozwój postaci i pokazuje psychologiczną stronę horrorów wojny w Wietnamie i wojny ogólnie. Prawdopodobnie dobrym towarzyszem filmu Apokalipsa teraz, który wyszedł zaledwie siedem miesięcy później (w USA). **4,5/5**
CinemaSerf
06. 04. 2024
70%
Czy Michael Cimino kiedykolwiek nakręcił jeszcze jeden film? Nie byłbym zaskoczony, gdyby nie po tym przerażającym i intensywnym spojrzeniu na ludzką psychikę po ekspozycji na brutalności wojny.…
Czy Michael Cimino kiedykolwiek nakręcił jeszcze jeden film? Nie byłbym zaskoczony, gdyby nie po tym przerażającym i intensywnym spojrzeniu na ludzką psychikę po ekspozycji na brutalności wojny. Wojna była w Wietnamie, a bohaterowie tutaj to ci, którzy przeżyli - w różnym stopniu - aby wrócić do domu do tego, co mają nadzieję, że będzie jakąś normalnością. Do pewnej podobieństwa tego, co zostawili za sobą. Do pewnej ludzkości. Ci trzej mężczyźni wszyscy pochodzą z miasteczka przy tartaku w Ohio z jakimiś wschodnioeuropejskimi korzeniami i ochoczo wstępują do walki za swoją ojczyznę "Michael" (Robert De Niro), "Nicky" (Christopher Walken) i "Steven" (John Savage). To właśnie ten ostatni mężczyzna, który właśnie się ożenił i czuje wielką presję, gdy są prawie natychmiastowo wysyłani na front. To wysłanie ich prowadzi do schwytania, torturowania i narażenia na najbardziej śmiertelną grę w rosyjską ruletkę, jaką kiedykolwiek zobaczysz. Narracja teraz trochę się rozdzielila, więc możemy śledzić indywidualne doświadczenia trzech postaci w ich ucieczce i próbie powrotu do domu. Sposób, w jaki tu się splatają wątki, ma ogromny wpływ na prezentację historii widzom. Starania postaci - zwłaszcza od Savage'a, a naprawdę napięte i przemyślane kierowanie pozwala nam obserwować wpływ konfliktu nie tylko na mężczyzn - fizycznie, emocjonalnie i psychicznie; ale także na tych, którzy pozostali w tyle. Tych uosabianych przez "Lindę" (Meryl Streep), których potrzeby są rozdarte między lojalnością wobec nieobecnych i potrzebą pocieszenia od tych, którzy są obecni. Nie ma być to historią, kinematograficzna licencja jest obfita. To jest głównie mrocznie napisane obserwowanie konsekwencji wojny, traumy i lojalności. Mogłoby chodzić o każdą wojnę. Ci nie są żołnierzami, są to ledwie wyszkoleni młodzi mężczyźni w mundurze, a fabuła mogłaby równie dobrze odnosić się do innych osób wcielonych do walki za przyczynę, której nie rozumieli w miejscu, o którym prawdopodobnie nigdy nie słyszeli. Czy musi trwać trzy godziny? Moje zdanie jest podzielone. Czasami pozwala sobie na błądzenie, ale im więcej go oglądam, tym bardziej zastanawiam się, czy Cimino nie wbudował niezbędnych zaworów parowych, abyśmy mogli odpocząć od intensywności charakteryzacji postaci. Intensywność fotografii i ścieżka dźwiękowa Stanleya Myersa - z nieco niepasującą pomocą od gitarowej "Cavatiny" (innego) Johna Williamsa sprawia, że jest to obowiązkowe dla dużego ekranu, skłania do refleksji i z pewnością oferuje najlepsze role w karierze od Walkena i Savagea.