To zdecydowanie jest przypadek, gdy mniej znaczy więcej od Sira Anthony'ego Hopkinsa. Jego przemyślany występ jako „Ted” wiele dodaje do tej w zasadzie dość prostej historii wdowy (Hope Davis) i jej…
To zdecydowanie jest przypadek, gdy mniej znaczy więcej od Sira Anthony'ego Hopkinsa. Jego przemyślany występ jako „Ted” wiele dodaje do tej w zasadzie dość prostej historii wdowy (Hope Davis) i jej młodego syna „Bobby'ego” (Anton Yeltsin). Zaprzyjaźnia się z młodym chłopcem - co wywołuje podejrzenia u dość samolubnej, ale kochającej matki - i wkrótce zaczynają dzielić się tajemnicami i od czasu do czasu sekretną mocą, podczas gdy ich więź stopniowo się umacnia. Historia jest opowiedziana delikatnie: ma tempo, ale jest wolna i refleksyjna - i jest dość wiernym przeniesieniem oryginalnej historii Stephena Kinga. Delikatne akompaniament Michaela Danna także ładnie wspomaga historię.