Teraz RAS są wyraźnie niezbyt globalną organizacją, ponieważ muszą spadochronić (za pośrednictwem albatrosa) „Miss Biancę” i „Bernarda” aż z Nowego Jorku do Australii w poszukiwaniu zaginionego…
Teraz RAS są wyraźnie niezbyt globalną organizacją, ponieważ muszą spadochronić (za pośrednictwem albatrosa) „Miss Biancę” i „Bernarda” aż z Nowego Jorku do Australii w poszukiwaniu zaginionego dziewięcioletniego „Cody'ego”. Co mu się stało? Cóż, natrafił na uwięzionego złotego orła na szczycie klifu i go uwolnił. Zdobywając jego nieśmiertelną sympatię, udało mu się także zdobyć wrogość łowcy ptaków „McLeacha”. Ten człowiek, i jego pechowy pomocnik-salamandra „Joanna”, mają już sporo gatunków w swojej podziemnej kolekcji, więc teraz należy do naszych zdeterminowanych myszy i młodego chłopca uwolnić te stworzenia i uchronić „Marahute” i jej trzy jaja przed tym wrednym kłusownikiem i jego głodnym kolegą. Całkiem mi się to podobało. Czasami trochę zbyt wiele odwołuje się do stereotypów Aussie, ale przygoda jest pełna zabawy z kilkoma sympatycznymi charakteryzacjami - podobała mi się „Joanna” i dość zrzędliwy koala - gdy pędzimy z szybkim tempem i przyjemnymi kontynuacjami historii z 1977 roku (kto by wiedział, że myszy żyją tak długo!?). Nie, nie zapamiętasz tego długo - ale osiemdziesiąt minut spędzonych przyjemnie wystarczy.