Wzdłuż linii legendarnej piękności Afrodyty „Parthenope” (Celeste Dalla Porta) urodziła się w morzu i wyrosła, by stać się wielką uwodzicielką obu swoich męskich współczesnych. Pierwszym jest jej…
Wzdłuż linii legendarnej piękności Afrodyty „Parthenope” (Celeste Dalla Porta) urodziła się w morzu i wyrosła, by stać się wielką uwodzicielką obu swoich męskich współczesnych. Pierwszym jest jej obsesyjny brat „Raimondo” (Daniele Rienzo), a drugim jej adorujący przyjaciel z dzieciństwa „Sandrino” (Dario Aita), którego nieodwzajemniona miłość do niej doprowadziła go do rozpaczy. Nie jednak do takiej rozpaczy jak ta jej rodzeństwa. Kiedy trio postanawia udać się na nieubezpieczoną podróż z ich domu w Neapolu na pobliską wyspę Capri, poznaje starszego amerykańskiego pisarza/alkoholika „Cheevera” (Gary Oldman), który ją uważa za intrygującą, ale wydaje się mieć pewną odporność na jej wdzięk i ona nie jest na to przyzwyczajona. Podczas tej beztroskiej podróży zdarza się tragiczne odkrycie, które sprawia, że wszyscy z nich doceniają surowe rzeczywistości i płytkość ich życia i skupiają się na uczuciach smutku, odrzucenia i pustki. Ten film jest pięknie sfotografowany, z oszczędnym dialogiem i seksualnie, ale nie eksplicytnie naładowaną chemią obfitującą w tym wizualnie ekstrawaganckim, ale rozczarowująco bezdusznym dramacie. Trochę jak pocztówka, na której jest piękny obraz, ale zbyt mało słów, aby rozwinąć postacie lub wystarczająco podkreślić ich doskonale ukształtowane kości. Faktycznie, gdy zaczyna się druga godzina ciągnąć, cała rzecz zaczyna wyglądać bardziej jak powtarzające się ćwiczenie w samozachwyt, które może mieć korzenie w mitologii, ale które trudno angażuje poza powierzchnią. Jest to stylowe i eleganckie i zdecydowanie warto się przyjrzeć - ale wydaje się, że Paolo Sorrentino chce, abyśmy się przyjrzeli.