Mel Gibson ("Col. Moore") przejmuje szkolenie i wykonanie niebezpiecznej operacji w wietnamskich górach w 1965 roku. Już na początku filmu wiemy, jak trudne zadanie czeka - poprzednie francuskie…
Mel Gibson ("Col. Moore") przejmuje szkolenie i wykonanie niebezpiecznej operacji w wietnamskich górach w 1965 roku. Już na początku filmu wiemy, jak trudne zadanie czeka - poprzednie francuskie oddziały spotkały się z bezwzględnym traktowaniem ze strony N.V.A. i dlatego "Moore" i jego motywacyjny zastępca "Crandall" (Greg Kinnear) wiedzą, że będą mieli ciężką pracę. Ich misją jest walka z wrogiem mającym przytłaczającą przewagę liczebną i próba zdobycia i utrzymania góry. Oczywiście, ich gospodarze nie są zbyt zainteresowani tym planem i to, co następuje, to brutalnie przedstawiona, krwawa i okrutna seria dobrze sfilmowanych scen walki, które testują determinację obu stron, gdy liczba ofiar rośnie. Jest dodany też poruszający wątek, gdy w domu widzimy żonę pułkownika "Julie" (Madeleine Stowe), która przejmuje odpowiedzialność za dostarczanie listów wysyłanych do rodzin na bazie, informujących o złych - nawet tragicznych - wieściach dla pozostawionych w tyle. Sam Elliott dodaje dobrze trochę stoickiej dyscypliny jako "Sgt. Maj. Plumley" i kreacja Chrisa Kleina jako niedawno stającego się ojca "Lt. Geoghegan" również dodaje silnego ludzkiego aspektu do tej historii. Niestety, wszystko to jest zdecydowanie za długie i chociaż na pewno potężne na początku, to zostaje zmyte w morzu powtórzeń. To, co nas zainteresuje na początku, staje się o wiele mniej efektywne; efekty specjalne tracą swoje imponujące cechy i szczerze mówiąc, Gibson po prostu nie ma ekranowego uroku, aby udźwignąć to przez 2¼ godziny. Podkreśla to tylko, jak nowoczesna - powietrzna, zazwyczaj - wojna może dać mniejszym grupom większą przewagę i jako przykład okrucieństwa i bezcelowości wojny, jest to warte obejrzenia.